Po 18 latach Puchar Europy w snowboardzie alpejskim ponownie zawitał do Polski. W ośrodku narciarskim Suche Ski snowboardziści rywalizowali w slalomie gigancie równoległym. W sobotnich zawodach Pucharu Europy bezkonkurencyjni byli nasi medaliści z mistrzostw świata w Bakuriani – Aleksandra Król i Oskar Kwiatkowski, którzy w pięknym stylu wygrali sobotnie zmagania na stoku w Suchem.
Bardzo dobra organizacja, wspaniała pogoda i idealne warunki na trasie – przy takich okolicznościach snowboardziści walczyli w Pucharze Europy, który po raz pierwszy od 18 lat odbył się w naszym kraju. Na starcie sobotnich zawodów zobaczyliśmy łącznie 88 snowboardzistów, w tym wszystkich czołowych reprezentantów Polski.
Biało-czerwoni zdominowali rywalizację
To były znakomite zawody w wykonaniu biało-czerwonych, których na mecie dopingowali licznie zgromadzeni polscy kibice. Awans do finałowej „16” wywalczyło sześcioro biało-czerwonych, a w kwalifikacjach najlepsze czasy uzyskali nasi medaliści z Bakuriani – Aleksandra Król i Oskar Kwiatkowski, którzy od początku do końca zawodów wygrywali wszystkie swoje przejazdy. Do 1/8 finału awansowali również: Olimpia Kwiatkowska, Maria Chyc, Weronika Dawidek i Michał Nowaczyk.
Z każdym kolejnym przejazdem reprezentanci Polski spisywali się coraz lepiej i tego dnia wywalczyli cztery z sześciu miejsc na podium. Wśród kobiet w Pucharze Europy w slalomie gigancie równoległym triumfowała Aleksandra Król. Rywalką Polki w wielkim finale była Annamari Dancza z Ukrainy. – Cudownie było wygrać zawody na polskiej ziemi przy wsparciu i obecności tylu kibiców. Jestem bardzo szczęśliwa – cieszyła się Aleksandra Król. – Pogoda była świetna, a trasa naprawdę była super przygotowana i całe zawody bardzo fajnie przebiegły. Super jest startować tutaj w Polsce. Czułam wsparcie kibiców, dlatego nie stresowałam się bardzo – dodała. – Moja jazda od samego początku była świetna. Zarówno pierwszy jak i drugi przejazd kwalifikacyjny był najszybszy, więc startowałam w pięknym plastronie z numerem jeden. W bezpośrednich pojedynkach również moja jazda była bardzo fajna, prowadziłam z każdą zawodniczką i na końcu wygrałam te zawody – podsumowała z uśmiechem na twarzy Aleksandra Król.
Walkę o trzecie miejsce stoczyły dwie reprezentantki Polski – Weronika Dawidek i Olimpia Kwiatkowska. W małym finale minimalnie lepsza okazała się 17-letnia Dawidek. – Jestem bardzo szczęśliwa z tego trzeciego miejsca. To był piękny dzień, super przygotowana trasa, a wokół niej naprawdę sporo kibiców, którzy nas dopingowali – podkreśliła Dawidek. – Zawsze czujesz niedosyt, jeśli nie wygrasz zawodów, ale naprawdę jestem zadowolona z tego dnia, bo jest to jednak podium – dodała. – Moja jazda była naprawdę dobra dzisiaj. Niestety nie wyszedł mi jedynie przejazd z Ukrainką w półfinale, podczas którego jechałam na torze niebieskim, a wcześniej rywalizowałam po torze czerwonym, a te tory jednak różniły się troszkę od siebie – stwierdziła trzecia zawodniczka sobotnich zmagań w Suchem.
W dużym finale mężczyzn Oskar Kwiatkowski pokonał Austriaka Arona Juritza, natomiast w walce o miejsce na najniższym stopniu podium Michał Nowaczyk był lepszy od Niemca Eliasa Hubera.
– Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa oraz z tego, że te zawody zostały naprawdę fajnie przeprowadzone i tylu kibiców przyszło na stok, aby zobaczyć jak się ścigamy. To było bardzo przyjemne uczucie i na pewno wsparcie kibiców dodało nam skrzydeł – mówił z uśmiechem na twarzy Oskar Kwiatkowski. – Moje przejazdy były wszystkie równe i raczej nie miałem problemów na trasie. Jeździłem równo i płynnie. Po prostu ta jazda sprawiała mi przyjemność – dodał. – Zdawałem sobie z tego sprawę, że jestem tutaj faworytem i na pewno ten stres był dzisiaj obecny. Na mnie jednak stres działa motywująco, bo dzięki temu jestem w stanie jeszcze bardziej zmobilizować się do walki w takich zawodach. W pewnym momencie jednak za bardzo się już nakręciłem, ale na szczęście znalazłem odpowiedni balans – przyznał zwycięzca sobotnich zawodów.
– Cieszę się z mojego występu i z tego trzeciego miejsca, chociaż wiadomo, że chciałem awansować do wielkiego finału i tam rywalizować z Oskarem, jednak w półfinale popełniłem jeden mały błąd, który wyeliminował mnie z walki o walki finał. Dlatego ten niedosyt pozostaje, ale w niedzielę mamy kolejne zawody, także będzie okazja na poprawę tego wyniku – podsumował Michał Nowaczyk.
Na bardzo dobry piątym miejscu rywalizację ukończyła Maria Chyc. Lokaty w czołowej „30” Pucharu Europy w slalomie gigancie równoległym zajęli także: 17. Andrzej Gąsienica-Daniel, 20. Mikołaj Rutkowski, 23. Olga Kaciczak, 26. Natasza Piwowarczyk, 27. Natalia Stokłosa, 29. Jakub Luboński i 30. Małgorzata Gradzik.
mat. prasowy
fot. Paweł Starzyk