W miniony weekend zakończyły się rozgrywki ligowe od IV ligi w dół. Jak sobie w rundzie jesiennej radziły drużyny z Podhala?
IV liga. Odmienne nastroje
To pierwszy sezon po reformie rozgrywek, która polegała na stworzeniu jednej IV ligi z dotychczasowych dwóch. W stawce 18 drużyn Podhale miało dwóch reprezentantów. Bardzo dobrą rundę mają za sobą piłkarze Wierchów Rabka, którzy przerwę zimową spędzą na miejscu piątym, z dorobkiem 28 zdobytych punktów. Z 17 rozegranych meczów rabczanie wygrali 8, 5 przegrali a w 4 remisowali. Siłą zespołu Karola Niewolika – który po rezygnacji w trakcie rundy Sebastiana Świerzbińskiego został samodzielnym szkoleniowcem – była ofensywa. 40 zdobytych goli czyni Wierchy trzecią siłą ofensywną w lidze. Druga z naszych drużyn Lubań Maniowy, jesień zakończyła na miejsce 13, co jest wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań i potencjału zespołu. Podopieczni Pawła Batkiewicza uzbierali 23 punkty. 7 meczów wygrali, 8 przegrali i odnotowali 2 remisy.
V liga. Na dwóch biegunach
W lidze piątej jesień upłynęła pod znakiem dominacji Watry Białka Tatrzańska. Spadkowicz z IV ligi z 38 punktami w dorobku przewodzi ligowej stawce, mając 3 „oczka” przewagi nad BKS Bochnią. Bilans ligowych spotkań Watry to 12 zwycięstw, 2 remisy i 1 porażka. W osiągnięciu dobrych wyników białczanom nie przeszkodziły zawirowania z obsadą roli trenera. Koniec końców powierzoną ją Kamilowi Lupie, który pracę trenera dzieli z występami na boisku. W skrajnie odmiennych nastrojach są reprezentanci Jarmuty Szczawnica, którzy punktów uzbierali ledwie 8 i w tabeli są na przedostatnim miejscu. Szczawniczanie tylko dwa razy cieszyli się ze zwycięstwa, dołożyli do tego też dwa remisy. W 12 pozostałych meczach schodzili z boiska w roli pokonanych. Marnym pocieszeniem jest opinia, że gracz szczawniczan była zdecydowanie lepsza niż miejsce w tabeli.
VI liga. Udany powrót
Rywalizację w grupie limanowsko-podhalańskiej ligi okręgowej zdominowali gracze LKS Szaflary. „Strzałem w dziesiątkę” okazał się powrót na ławkę trenerską Grzegorza Szczepańca, który poprowadził zespół do 12 ligowych wygranych. W 2 meczach szaflarzanie podzielili się punktami, a tylko raz zaznali oni gorycz porażki. Szaflarzanie są też najlepsi w lidze, jeżeli chodzi o liczbę straconych bramek. Na podium, a konkretnie na jego trzecim stopniu przezimują gracze Orkana Raba Wyżna. 9 wygranych , 2 remisy i 3 porażki to ich bilans jesiennych spotkań, co dało im 29 punktów. 57 to z kolei liczba zdobytych przez nich goli. W tej statystyce nikt im w lidze nie dorównuje. Miejsce czwarte to jesienny wynik piłkarzy Wiatru Ludźmierz, którzy rozegrali o jedno spotkanie mniej. Zespół trenera Rafała Siuty wywalczył 23 punkty. Kolejne miejsca przypadły zespołom Jordana Jordanów i Huraganu Waksmund. Oba te zespoły jesienią zdobyły po 22 punkty. Huragan ma w swoich szeregach lidera klasyfikacji strzelców. Jest nim Szymon Kolasa, który 16 krotnie wpisywał się na listę strzelców. Jeżeli chodzi o liczbę remisów to równych sobie nie mieli gracze Zawratu Bukowina Tatrzańska. Aż 7 krotnie podopieczni Wojciecha Siuty dzielili się punktami. Wygrali 2 mecze, w 4 musieli uznać wyższość przeciwnika. 13 punktów w 13 meczach dało im ostatecznie miejsce 9. Nie wiodło się jesienią zawodnikom Babiej Góry Lipnica Wielka, na co wpływ miały letnie ruchy kadrowe. Zespół trenera Pawła Podczerwińskiego zgromadził ledwie 11 punktów i rundę zakończył na drugim od końca miejscu.
A i B klasa. Zdecydowani liderzy
Mistrzem jesieni został Bór Dębno, który zdystansował przeciwników. Z 14 meczów ekipa Sebastiana Gąsiorka wygrała 12, 1 przegrała i 1 zremisowała. Za jej plecami z wynikiem 31 punktów uplasowały się zespoły Lubania Tylmanowa i Czarnych Czarny Dunajec. Komplet punktów o z kolei osiągnięcie Akademii Piłkarskiej Wisła Czarny Dunajec, która nie miała sobie równych w grupie 1 rozgrywek klasy B. W grupie II na półmetku sezonu najlepsza okazała się drużyna KS Zakopane.
Grafika: 90minut.pl