W akcie desperacji działacze KH Podhala Nowy Targ rozważają zatrudnienie na stanowisko pierwszego trenera Aleksandra Beļavskisa. 60-letni Łotysz dwukrotnie pełnił już tę funkcję, a oba razy zakończyły się jego zwolnieniem z powodu poważnych uchybień dyscyplinarnych. Co więcej, po ostatnim zwolnieniu, Belavskis pozwał klub do sądu.
Pomysł ponownego zatrudnienia Aleksandra Beļavskisa jest nie tylko nieodpowiedzialny, ale wręcz niebezpieczny dla przyszłości klubu, który już teraz znajduje się w kryzysie. Angaż Łotysza to decyzja, która nie ma żadnego uzasadnienia i zagraża odbudowie resztek honoru oraz szacunku, jakie wciąż pozostają przy Podhalu.
Taki ruch może zniweczyć wysiłki na rzecz poprawy wizerunku klubu, podważyć zaufanie kibiców i osłabić ducha drużyny, narażając ją na dalsze podziały i demotywację. Wybór Beļavskisa na stanowisko trenera nie tylko nie gwarantuje poprawy sytuacji, ale wręcz pogłębi kryzys, w jakim znalazł się klub. Zamiast szukać nowych dróg i inwestować w trenera, który mógłby wnieść świeże spojrzenie oraz dyscyplinę, zarząd rozważa powrót osoby, która już dwukrotnie zawiodła zespół, wystawiając dobre imię klubu na pośmiewisko.
Podhale to marka z tradycjami i duma dla kibiców, a każdy ruch zarządu powinien być wyrazem szacunku dla tego dziedzictwa. Zatrudnienie Beļavskisa, mimo jego dyscyplinarnych wpadek i dawnych konfliktów z klubem, to sygnał nieodpowiedzialności i desperacji, który może zaważyć na losie drużyny i pozostawić nieodwracalny ślad na jej wizerunku. Klub, który ma tak długą historię i oddanych sympatyków, zasługuje na trenera, który nie tylko wnosi wiedzę, ale także autorytet i szacunek dla tradycji tej drużyny.
Zatrudnienie Beļavskisa to krok wstecz, który ignoruje lekcje z przeszłości, a także niszczy szanse na realną odbudowę. Podhale potrzebuje lidera, który będzie dumnym ambasadorem jego wartości i fundamentem przyszłości, a nie ryzykownym symbolem desperacji.
nie chce oceniać Bielavskisa bo miał dobre pieć minut ale nałóg to rzecz nie do wyleczenia.
Ponadto obawiam się że taki trener nie będzie miał zadnego autorytetu u zawodników. Osobiście proponuję przeprosić sie z Barskim jesli na Valtonena nas nie stać. Barski gdyby nie wpadł w to nowotarskie bagno (robił co mu zarząd kazał) to wyprowadziłby druzynę na postą wystarczy aby ustalić mu takie priorytety i dać wolna rekę (odciąć doradców).
Potrafi pracować z młodzieżą i to jest w miare nowoczesny trener.