
POWIAT NOWOTARSKI. Dudley, Eunice, Antonina, Bibi – te huraganowe wiatry przetoczyły się też nad Podhalem. Szkody wyrządzone przez gwałtowne porywy w różnych częściach powiatu nowotarskiego nie były jednak tak dotkliwe jak np. w Wielkopolsce. Nie wystąpiły trąby powietrzne, nie było słychać grzmotów.
– Do dziś interwencji w różnych częściach Nowotarszczyzny odnotowaliśmy trzydzieści – mówi mł. bryg. Piotr Krygowski, rzecznik nowotarskiej Komendy Powiatowej PSP. – W większości przypadków były to drzewa powalone na przewody energetyczne, na budynki lub tarasujące drogi. Te sytuacje nie wymagały zaangażowania większych sił – skutki wichury szybko usuwały jednostki OSP.

W Szlachtowej jednak wichura zerwała dużą połać dachu na budynku gospodarczym, a w Czerwiennem Górnym rozniosła garaż-blaszak. Za każdym razem pomagali strażacy ochotnicy. Tak było też w przypadku drzew powalonych na nowotarskich osiedlach Zadział i Szuflów.
Teraz prognozy zwiastują już mniejszą siłę wiatru.
Fot. FB jednostek OSP w Szlachtowej, Czerwiennem, Nowym Targu