Reklama
NOWY TARG POGODA
ZAKOPANE POGODA
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Reklama

Dziedzictwo Zubrzycy Dolnej

Dnia: poniedziałek 1 stycznia 2024, Autor: Maciej Zubek

Dzieło opatrzone zostało tytułem „Skondeś ty, cyjześ ty?”, które nie można pozostawić obojętnym, przeciwnie, przymusza do zastanowienia i dania sobie samemu odpowiedzi. Skierowane jest do konkretnego odbiorcy, mieszkańca tejże dziedziny, czy też wywodzącego swoje korzenie, ale też i do osób, które otarły się o nią w swoim życiu, czy też miały jakikolwiek związek.

Jest to pierwsze dzieło poświęcone w całości Zubrzycy Dolnej, które przedstawia jej dzieje i pozwala zrozumieć zmiany jakie w niej zaszły, wpłynęły na jej rozwój, jak i na samych mieszkańców, czyli ich kulturę, zwyczaje, obrzędy i rzecz niebagatelną… tożsamość! Książka jest dziełem samych mieszkańców! – tak to prawda, bo na jej zawartość składają się dokumenty życia społecznego, stare fotografie oraz opowieści. W dzisiejszych czasach trudne do zrozumienia jest to, że dzieło to stworzone zostało przez nich samych. Dlatego odnajdziemy w nim niepowtarzalny klimat, bijące serce i dumę bycia jej mieszkańcem, czy też z posiadania korzeni.

Mój Boże, w tym trudnym materialnym świecie, w którym liczą się inne cechy, można było coś takiego stworzyć? To budujące, pozwala uwierzyć w człowieka, dla którego liczą się wartości. Z jaką dumą jeden ze współautorów, a zarazem sołtys Zubrzycy Dolnej Mateusz Horniak napisał w słowie wstępnym: „Każdy kto oddał choć cząstkę swoich rodzinnych wspomnień do tej publikacji jest autorem żywego pomnika historii, która nie zostanie zapomniana, ale będzie się przewalała na regałach orawskich bibliotek”.

Wartością tegoż dzieła, oprócz trafnych tekstów, są przede wszystkim fotografie ukazujące wydarzenia i różne sytuacje dnia codziennego jej mieszkańców, które z czasem nabrały cech dokumentu. Parę słów wymagają utwory, autorzy zadbali o trafny dobór tekstów w formie podstawowej wiedzy historyczno-geograficznej, jak i gwarowych gawęd z poezją włącznie.

Autorzy nie ukrywają we wstępie, że spotkali się podejmując pracę nad tym dziełem, z pewną dozą sceptycyzmu, opartą na przeświadczeniu, że nic ciekawego w tej dziedzinie nie znajdą. Tak mogło się wydawać zestawiając Zubrzycę Dolną z innymi znanymi i opisanymi miejscowościami orawskimi. Zasługą autorów jest zmierzenie się z powątpiewaniem, nieufnością, podejrzliwościom, czy niedowierzaniem i… sprostali wyzwaniu. Ukazali interesujące aspekty historyczne, geograficzne, kulturowe, a także wspomnienia o ludziach, o ich pracowitości i twórczości.

Wprawdzie zamieszkujący w Zubrzycy Dolnej „Dólanie”, jak się o nich mówi, niczym nie odróżniają się od innych mieszkańców Górnej Orawy, ale godną przypomnienia jest ich duma, czyli muzyka słynnego Łukasza Masteli – Sabały, o którym z takich zachwytem opowiadał mi niestety nieżyjący już nadleśniczy inż. Stanisław Wałach, tudzież twórczyni ludowa Cecylia Oskwarek, która zdobyła rozgłos w dziedzinie malarstwa na szkle, nawet poza granicami Orawy. Tak sobie w tym momencie przypomniałem rzeźby Sylwestra Moniaka, które widziałem na wystawie w Nowym Sączu, lecz dalszego jego rozwoju i dorobku nie śledziłem.

Skądeś ty Zubrzyco jesteś? O pochodzeniu jej nazwy, pierwszej źródłowej wzmianki pierwotnej osady, pisze Michał Piotr Szymusiak. Dobre studium, przyznaję. W literaturze przyjęło się, iż nazwa osady wzięła się od rzeczki, stanowiącej prawy dopływ Czarnej Orawy. jednakże dywagacji może być więcej, bo jest i taka, że to rzeczka wzięła nazwę od osady. Przypomnę, że i prof. Semkowicz sugerował pochodzenie pierwszych osadników z Zembrzyc spod Suchej, a jak wiadomo pierwotna nazwa Zembrzyc była Zubrzyce i wywodziła się od żubrów, które obficie zadomowiły się w jej pobliskich lasach.

Pozostawiając rzecz badaczom toponimów, mnie trochę z przekory i jej prostoty, najbardziej do gustu przystała przywołana w pięknej gwarze orawskiej w tej książce odmianka Ireny Grobarczyk, którą z przyjemnością przytoczę: „Cy mi wierzicie, cy nie, wom świynto prowde radzym, ze kiesik tu u nos nie było ani jednej chałupy. Rós ino las, a w nim cliwo róznej gawiedzi. Były tyz i zazracne powiada, takie pierońskie krowy – Zubry. Pasły się po polak i zyły spokojnie, jako Bóg przikazuje. Nik nikomu nie zawodził, nik sie nie śturchoł, bo sypcy mieli Doś jedzynio.” I dalej autorka przytacza mądrą opowieść, którą już dalej ze skromności miejsca nie cytuję, ale zakończę tą opowieść ostatnim zdaniem wszystko wyjaśniającym: „Dzisiok już u nos zubrzic ni ma, ino miano po nik zostało i tak to wej widzicie downo, downo tymu było”.

Początki i dawne dzieje Zubrzycy Dolnej przybliża Tadeusz M. Trajdos. Rzecz bardzo potrzebna w tej książce, ukazująca powstałą z początku XVII w. osadę na tle kolonizacji Górnej Orawy. Początkowo nie rozróżniano dolna, czy górna, była jedna, zaledwie złożona z czterech gospodarstw chłopskich. Oddzielna wieś jako Zubrica Inferior zaistniała w odnotowanych źródłach w 1614 r. Z umowy lokacyjnej Zamku Orawskiego ze stycznia 1619 r. znamy pierwszego sołtysa Wojciecha Szyszkę. Dzięki przyznaniu mu dziedzicznego sołtystwa powstał ród, który przyjął od miejscowej toponimii nazwisko Zubrzyckich. Przy tej okazji warto wspomnieć postać ks. Wojciecha Zubrzyckiego, potomka zasadźcy wsi, który był plebanem w Rabczycach, a później w sąsiedniej Lipnicy Wielkiej. W tejże przysłużył się budową barokowego kościoła św. Łukasza. Przyznaję za autorem, że może lipniczanie powinni upamiętnić tą zasłużoną dla siebie i ciekawą postać choćby skromną tablicą w jego rodzinnej wsi.

Wspomnę jeszcze, że wśród pozostałych tekstów są nazwiska uznanych autorów: Jadwigi Pilch, Krzysztofa Miraja, Karola Plesińskiego, Artura Radeckiego-Pawlika, a także miejscowych: Gabrieli Pawlak, Agnieszki Kiersztyn, Władysławy Omylak, Jana Łabusa, Eweliny Palenik, Katarzyny Holla, a okraszone poezją Jerzego Marii Kiersztyna, Agnieszki Kiersztyn, Ireny Grobarczyk, Franciszka Kotta.

Biorąc do ręki album odnoszę takie wrażenie, jakby twórcy jego zapraszali do wnętrza Zubrzycy Dolnej, zachęcali do zapoznania się z jej klimatem i w ich mniemaniu próbowali przekonać do jej niezwykłości. Miłe i przyjemne. Jest tak jak w wierszu Jerzego Kiersztyna:

– Pódźcie, pódźciez

a nie przepadnijcie na progu.

Ćma tutok, ale zady cosik uwidzicie

kie wom uchyle dźwiyrzy.

Podsumowując wydany album, wymienię jego twórców, bo bez nich nie byłoby go, nie powstałoby dzieło, o którym Dólanie przez następne pokolenia będą mówić i dowartościowywać się, to: Katarzyna Miąskowska-Paniak, Edyta Lis, Michał Lis, Agnieszka Martyniak, którzy zakończyli swoją pracę jakże wiele mówiącym zwrotem: Od Wos, przez nos, dlo Wos…

Ryszard M. Remiszewski

Skondeś ty,cyjześ ty? Dziedzictwo Zubrzycy Dolnej zawarte na starych fotografiach, Instytut Rozwoju Orawy, Zubrzyca Dolna 2023, s. 395

No Comment.

Reklama

Partnerzy