
Adam Muzyka podczas gali SCF w Kępnie przez trójkąt rękami pleców pokonał w 1 rundzie Maksa Bartoszewickiego.
Muzyka – głównie z racji mniejszego doświadczenia zarówno w walkach zawodowych jak i amatorskich – nie był faworytem tego pojedynku.
To jednak nie przeszkodziło mu w odniesieniu efektownego zwycięstwa.
– Wiedziałem po co tam pojechałem. Otwarcie mówię że chce być najlepszy na świecie. Poszło w sumie inaczej niż się spodziewałem. Rywal ma purpurowym pas BJJ ja nawet białego nie mam (śmiech). Myślałem, że w stójce go zdominuje i ustrzelę, ale zaskoczył mnie swoją dynamiką i czułem niebezpieczeństwo. Dlatego na spokojnie robiłem wszystko, a nie jak zazwyczaj cały czas: atak i mocna presja. Kontrolowałem walkę, ale mimo wszystko musiałem uważać na każdy ruch. Dwa razy wylądowaliśmy w parterze. Za drugim razem jak go obijałem z góry, zasłonił się za podwójna gardą. Wtedy zobaczyłem lukę, chwyciłem trójkąt rękami i nie spiesząc się dopiąłem do końca, zacząłem dusić i od razu odklepał. Książkowo wyszło.. Tej wygranej nie byłoby gdyby nie moi trenerzy Wojtek Hoły, Sebastian Chmielarczyk oraz Łukasz Książek, a także sponsorzy, którym z tego miejsca bardzo dziękuję. – cieszy się Muzyka, który w tym roku chciałby stoczyć jeszcze 2 lub 3 walki.
