
Nie było cudu na lodowisko w Katowicach. Hokeiści Podhala Nowy Targ – wyraźnie uległy gospodarzom.
Od samego początku zaznaczyła się wyraźna przewaga gospodarzy, którzy jednak w pierwszej tercji mieli spore problemy ze skutecznością, w czym duży udział miał bramkarz Podhala, Paweł Bizub. W tej odsłonie dał się pokonać tylko raz – w 7. minucie, kiedy gola zdobył Jakub Hofman. Jeśli chodzi o okazje bramkowe „Szarotek”, to w pierwszych 20 minutach praktycznie ich nie było.
W drugiej tercji Paweł Bizub nadal dwoił się i troił w bramce Podhala, notując kilka fenomenalnych interwencji, jak ta z 24. minuty, kiedy leżąc już na lodzie, kijem zatrzymał strzał jednego z napastników GKS. Chwilę po tej sytuacji nowotarżanie wreszcie mieli swoją okazję – konkretnie Alexander Szczechura, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, jednak przegrał ten pojedynek. Od 28. minuty „worek z golami” się rozwiązał. W odstępie zaledwie 1 minuty i 33 sekund do bramki Podhala trafiali kolejno: Marcus Kallionkieli, Stephen Anderson i Jean Dupuy. W 36. minucie gospodarze – mimo gry w liczebnym osłabieniu – cieszyli się z gola nr 5 autorstwa Mateusza Bepierszcza. Podhale zdążyło jednak swoją przewagę liczebną wykorzystać za sprawą strzału Patryka Wajdy.
W tercji trzeciej gole – cztery – zdobywali już tylko gospodarze. Od dwucyfrowej porażki „Szarotki” uchronił Bizub.
GKS Katowice – Podhale Nowy Targ 9:1 (1:0, 4:1, 4:0)
1:0 Jakub Hoffman – Chodor, Dawid (06:43)
2:0 Kallionkelii – Varttinen (27:37)
3:0 Anderson – Pasiut (28:58, 5/4)
4:0 Dupuy – Anderson (29:10)
5:0 Bepierszcz – Kallionkelli (34:35, 4/5)
5:1 Wajda – Kolusz 35:15 (5/4)
6:1 Kallionkelii – Varttinen, Maciaś (45:38)
7:1 Anderson – Dupuy, Mroczkowski (52:10)
8:1 Mroczkowski – Verveda, Anderson (56:30)
9:1 Bepierszcz – Fraszko, Koponen (58:31)
Podhale: Bizub – Horzelski, Wajda, Szczerba, Kolusz, Szczechura – Tomasik, Mrugała, Jarczyk, Słowakiewicz, Kamiński – Bury, Michalski, Bochnak, Żółtek, Bryniarski oraz Wikar, J. Malasiński
Kary: 2-6 min.
Szanowny Panie Prezesie, jeśli Pan czyta te wpisy to proszę zrozumieć że nie tędy droga ! Nawet jeśli wyczyści Pan wszystkie długi klubu na zero to nie oznacza że sponsorzy, zawodnicy, i kibice będą walić drzwiami i oknami. Jak sam Pan zauważył w sporcie liczy sie wynik. Więc jeśli Podhale będzie zadłużone „po uszy” a będą zwyciestwa i medale to będą sponsorzy i pełna hala. Sponsorów nie interesuje co się dzieje z ich pieniedzmi jeśli jest WYNIK ! jesli jest wszystko czyściutko i uczciwie ale Klub jest dawcą punktów to nikt niechce mieć w tym udziału. Szkoda tylko zawodników którzy się wykańczają psychicznie. Niechże Pan to wreszcie zrozumie ! Nieststy ale Pana działania zmierzają do rychłego upadku no chya że taki jest cel żeby to upadło i wtedy przyjedzie wybawca „na siwym koniu” i wszystko od nowa zbuduje ale o tym warto by uprzedzić nas kibiców. Może Pan być Bochaterem lub szują jak Pan Zdzisław który teraz boi się chodzić po ulicach (i dobrze). Nie niszcz Pan tego co ludzie budowali przez tyle lat. Działania Syndyka sa dobre przy restrukturyzacji zakładów ale nie klubu sportowego.