Urazy kończyn, połamane żebra i nocna akcja ratunkowa. Ratownicy mieli pracowitą sobotę.
Trudne warunki sprawiły, że nie wszyscy miłośnicy górskich wycieczek, którzy w sobotę wybrali się w Tatry poradzili sobie na szlaku. Pierwszy telefon z prośbą o pomoc ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odebrali ok godz. 13. Ski-alpinistka upadając uderzyła klatką piersiową w kamień. Na skutek wypadku doznała najprawdopodobniej złamania żeber.
Kolejne wezwana miały miejsce później do doliny Starorobociańskiej. Były to kontuzje związane z urazem kolana ski-alpinisty oraz wbitego kolca z raka w łydkę.
Ostatnie zgłoszenie miało miejsce przed godz. 20. Dwoje turystów zabłądziło w rejonie Czerwonych Wierchów. Ratownicy TOPR dotarli do nich ok. godz. 1.30 w nocy. Akcja szczęśliwie zakończyła się po 5 rano.
Ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne w akcjach ratunkowych nie można było użyć śmigłowca.
Fot. Marcin Szkodziński / archiwum