IMG 6702

Piłka nożna 4 liga. Piłkarze Lubani Maniowy nie zatrzymują się w rozgrywkach grupy wschodniej 4 ligi. W 11 kolejce niepokonany jak dotąd zespół Grzegorza Hajnosa pokonał 4:0 na własnym boisku Rylovię Rylowa i został samodzielnym liderem tabeli (Wierchy Rabka w tej kolejce pauzowały)

Pierwsza połowa jeszcze bez bramek, mimo że sytuacji do ich zdobycia nie brakowało. Już w pierwszych 15 minutach gospodarze stworzyli sobie trzy takie okazje. Najpierw uderzenie Daniela Noworolnika obronił bramkarz Rylovii, potem minimalnie chybił Mateusz Pluta, a Marcio Da Silva trafił w stojącego na linii bramkowej jednego z obrońców gości.

W kolejnych fragmentach pierwszej połowy Lubań mocno już spuścił z tonu. Gra obu stron zrobiła się nerwowa i chaotyczna. Posypały się kartki. Sędzina Sylwia Biernat przed przerwą pokazała ich aż 7.

W 30 min to goście mieli najdogodniejszą, w pierwszej połowie, sytuacje ku temu by wyjść na prowadzenie. Po serii błędów Lubania w defensywie Piotr Chruściel przegrał jednak pojedynek z Jakubem Sikorą. Parę chwil później bramkarz gospodarzy został staranowany w polu karnym przez jednego z graczy gości i nie był w stanie kontynuować gry.

Już pierwsza akcja po przerwie powinna dać gospodarzom prowadzenie. Daniel Duda dwukrotnie uderzał z najbliższej odległości, ale kapitalnie interweniował Karol Baran. W 66 min kolejny raz golkiper Rylovii uchronił swój zespół od straty gola (uderzał Sydorczuk) i … z powodu kontuzji musiał opuścić boisko. W 73 min gracz gości Chruściel najpierw przegrał potyczkę ze Świeradem, a po chwili za próbę wymuszenia rzutu karnego, zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Worek z bramkami Lubań rozwiązał wreszcie w ostatnim kwadransie. Wynik otworzył w 77 min Da Silva, skuteczną dobitką strzału Patryka Dudy. Dwie minuty później kolejną akcję P. Dudy i jego dogranie z linii końcowej na 5 metr sfinalizował Rafał Hagowski. W 84 min Piotr Stwarz sfaulował w polu karnym Simona Offei, a rzut karny na trzeciego gol zamienił Da Silva. W 6 minucie doliczonego czasu gry wygraną gospodarzy przypieczętował, po kapitalnej zespołowej akcji, strzałem z dystansu David Sydorczuk.

- Takie mecze, z rywalem niżej notowanym do momentu zdobycia pierwsze bramki, są zazwyczaj trudne. Szkoda tych kilku niewykorzystanych szans pierwszych minut. Potem wkradał się niepotrzebna nerwówka w nasze poczynania. W szatni sobie wszystko jeszcze raz poukładaliśmy. I z upływem czasu w drugiej połowie „złamaliśmy” przeciwnika. Szacunek dla zespołu za cierpliwość i determinacje przez pełne 90 minut – przyznał po meczu trener Lubania, Grzegorz Hajnos.

Lubań Maniowy – Rylovia Rylowa 4:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Da Silva 77, 2:0 Hagowski 79, 3:0 Da Silv 85 z karnego, 4:0 Sydorczuk 90+6.

Lubań: J. Sikora (42 Świerad) – Szeliga ŻK, Augustyn ŻK, D. Firek (55 P. Duda) – Zawiślan (42 Hagowski), Noworolnik (60 Jandura), Górecki, Sydorczuk – Da Silva ŻK, D. Duda (72 Offei), Pluta.

Rylovia: Baran (65 Dzień) – Bachula, Chruściel ŻK, ŻK, CZK 73, Motylski, A. Ostrowski ŻK (90 Gorak) – N. Ostrowski, K. Sikora ŻK (75 Caban), Stawarz, Sumara ŻK (88 Kwaśniak), Pukal (80 Gugrul) – Wójciak

Sędziowała: Sylwia Biernat. Mecz bez udziału publiczności.