YIP03554

FUTSAL. Piłkarze TS Patronów jeszcze muszą poczekać na pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach II ligi grupy małopolsko-świętokrzyskiej. W drugiej kolejce ponieśli drugą porażkę. Tym razem na hali w Białce Tatrzańskiej ulegli – także debiutującej w tym sezonie na drugoligowych futsalowych boiskach – drużynie Spartaka Wielkanoc Gołcza.

Od  samego początku mecz układał się po myśl drużyny przyjezdnej. Wynik spotkania otworzył w 7 min jeden z trzech Brazylijczyków w składzie Spartaka, Wibson Souza. Gol był konsekwencją źle rozegranego przez Patronów rzutu rożnego. Gospodarze mogli szybko odpowiedzieć. Dobrych ku temu okazji nie wykorzystali Dawid Antolak i Piotr Karwaczka. To błyskawicznie się zemściło i w odstępie kilkudziesięciu sekund rywale zdobyli dwa gole. Pierwszego zapisano Marcinowi Kluzie, ale tak naprawę było to samobójcze trafienie Daniela Skwarka. Bramka numer trzy to już efekt ładnej, składnej akcji duetu Souza – Filip Świderski.

Wreszcie w 14 min powody do radości mieli Patroni. Zrehabilitował się – zamieszany w stratę pierwszego gola – Grzegorz Byrnas. Z 8 metra uderzył nie do obrony. Gol dodał animuszu gospodarzom i przez kolejnych kilka chwil to do nich należała inicjatywa. Znów jednak dała o sobie znać nieskuteczność. Pojedynek sam na sam z bramkarzem Spartaka przegrał m.in. Karwaczka. Po chwili błąd w rozegraniu piłki przez Grzegorza Antolaka kosztował Patronów stratę czwartej bramki.  Drugi raz tego dna na listę strzelców wpisał się Souza.  4 minuty przed końcem pierwszej połowy Patroni,  próbowali manewru z lotnym bramkarzem i na 9 sekund przed końcem tej odsłony, wiarę w korzystny wynik  przywrócił Szymon Witek.

YIP03537

Po zmianie stron to Patroni pierwsi mieli bramkową okazję. D. Antolak jednak chybił. Za to pierwsza groźniejsza akcja gości, dała im w 24 minucie gola numer 5. Kolejny raz błysnął Souza. Sprytnym, technicznym uderzeniem pokonał – po raz trzeci -  G. Antolaka. Patroni atakowali, stwarzali sytuacje, ale albo pudłowali, albo na przeszkodzie stawał świetnie dysponowany w bramce Spartaka Bartosz Dybała.  Wreszcie w 28 min akcja braci Antolaków okazała się skuteczna. W kolejnych fragmentach przewaga Patronów jeszcze wrosła. Gospodarze długim momentami zamykali przeciwnika na własnej połowie. Dybała dwoił się i troił między słupkami. Przyjezdni za to nastawili się na kontry i w 32 min niewiele zabrało by skarcili Patronów. Po strzale Kamila Bąka, piłka zatrzymała się na poprzeczce. Parę sekund później G. Antolak zatrzymał Souzę.

W końcówce Patroni - przy ofensywnych akcjach - grali już z lotnym bramkarzem. Przewaga w posiadaniu piłki nie przełożyła się jednak na wynik. Podsumowaniem nieskuteczności jaka w tym spotkaniu charakteryzowała poczynania Patronów, był zmarnowany rzut karny przez R. Antolaka na 31 sekund przed syreną końcową.

TS Patroni – Spartak Wielkanoc Gołcza 3:5 (2:4)

Bramki: 0:1 Souza 7, 0:2 Kluza 10, 0:3 Świderski 11, 1:3 Byrnas 14, 1:4 Suoza 16,  2:4 Witek 20, 2:5 Souza 24. 3:5 R. Antolak 28,

Patroni: G. Antolak – Karwaczka, P. Duda, R. Antolak, D. Antolak – Witek, Skwarek, Pluta, Łątka oraz Byrnas.

Tekst. Maciej Zubek

fot. Maciej Gębacz