RabkaWolania

Piłkarze Wierchów Rabka na rozpoczęcie rywalizacji w grupie mistrzowskiej pokonali na własnym stadionie Wolanie Wola Rzędzińska. Tym samym podopieczni Sebastiana Świerzbińskiego odkupili winy za zeszłotygodniową wpadkę w wyjazdowym meczu z Barciczanką Barcice.

Gospodarze błyskawicznie otwarli wynik tego spotkania. W 2 minucie Świerzbiński zagrał w pole karne do Pazurkiewicza, ten kapitalni złożył się do strzału, huknął z powietrza, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. W 8 minucie rabczanie podwyższyli na 2:0. Zhuk posłał dalekie podanie do Michała Banika, a ten w sytuacji sam na sam pokonał golkipera przyjezdnych. W 14 minucie Wolania odpowiedziała trafieniem Nowaka, który skorzystał z nieporozumienia w szeregach defensyw Wierchów. W 35 minucie Michał Banik był faulowany w „szesnastce” rywali a Pazurkiewicz pewnie wykorzystał rut karny. O gole mogli pokusić się jeszcze Czubin (przegrał pojedynek 1 na 1 z Boruchem) i Zubek, po którego strzale piłka zatrzymała się na słupku.

Od 38 minuty Wierchy grały w liczebnej przewadze po czerwonej kartce dla gracza Wolani. To pozwolił rabczanom ż na pełną kontrolę wydarzeń na boisku, bez konieczności zdobywania kolejnych bramek

Wierchy Rabka – Zdrój – Wolania Wola Rzędzińska 3:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Pazurkiewicz 2, 2:0 Michał Banik 8, 2:1 Nowak 14, 3:1 Pazurkiewicz 35 z karnego
Wierchy: Zhuk – Misiura (60 Derek), Świerzbiński (80 Traczyk), Topór, Kościelniak, Zubek, Dudek (68 Myrda), Czubin (60 Otręba), Michał Banik (73 Głowa), Pazurkiewicz, Maciej Banik
Wolania: Boruch – Baradziej (70 Malinowski), Mróz, Tadel (46 Szosta), Michoń, Leżoń (70 Jesionka), Janiec, Witek (46 Wójcik), Tubek, Minorczyk, Nowak (56 Płaczek)

fot Maciej Gębacz