pilka logo

W 26 kolejce spotkań grupy wschodniej IV ligi, żadnej z naszych drużyn nie udało się zainkasować kompletu punktów.

W grupie mistrzowskiej zarówno Lubań Maniowy jak i Wierchy Rabka zremisowały 2:2 swoje wyjazdowe spotkania. Z kolei w grupie spadkowej Watra Białka Tatrzańska doznała pierwszej porażki w rundzie wiosennej, ulegając Skalnikowi Kamionka Wielka.

Watra Białka Tatrzańska – Skalnik Kamionka Wielka 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Bogdański 20, 0:2 Jarosz 71.

Watra: Kobal – Rząsa (69 Kurnyta), Terentiew, Zabawa, Maciasz, Kostrzewa (46 Zuiev)- Ł. Młynarski, Zając, Masłowski (80 Rabiański), Dudek (46 Łukaszczyk) – M. Młynarski (46 Drozd).

Skalnik: Lisowski – Hasior, Niemas, Jarosz, Sobczyk – Żarnowski, Zieliński (89 Czepielik), Bogdański (46 Wontorczyk), Fryzowicz, Górka (75 Kocemba) – Maciaszek.

Sędziował: Michał Matjaszek z Wadowic.

Żółte kartki: Zuiev, Ł. Młynarski.

Widzów: 100

Przewaga w posiadaniu piłki jaką w tym meczu mieli gospodarze nie przełożyła się na wynik. To goście tego dnia byli skuteczni do bólu. W 20 minucie prowadzenie dał im Bogdański, po którego strzale piłka odbiła się jeszcze rykoszetem i zmyliła Kobala. Z kolei w 71 minucie efektownym trafieniem z woleja popisał się Jarosz.

- Zagraliśmy po prostu słabe spotkanie, zdecydowanie najsłabsze w tej rundzie. Biliśmy głową w mur. Szwankowało ostatnie podanie.. Bierzemy to na klatę. Nie szukamy usprawiedliwień, choć warunki do gry były dzisiaj dalekie od normalnych. Trzeba wyciągnąć wnioski i przygotować się jak najlepiej do kolejnego spotkania – ocenił prezes Watry, Andrzej Rabiański.

Poprad Muszyna – Wierchy Rabka Zdrój 2:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Michał Banik 38, 1:1 Baran 41 – karny, 1:2 Dudek 75, 2:2 Szczepański 88 – karny.

Wierchy: Zhuk – Misiura, Topór, Świerzbiński, Myrda – Kościelniak, Zubek, Dudek (70 Derek), Czubin, Michał Banik (77 Otręba) – Maciej Banik.

W 38 minucie prowadzenie Wierchom dał Michał Banik, który popisał się efektownym strzałem z woleja. W 41 min arbiter dopatrzyła się zagrania ręką w polu karnym zawodnika Wierchów i z rzutu karnego wyrównał Baran. W 70 min goście odzyskali prowadzenie po pięknym trafieniu z dystansu Dudka. Parę chwil później z boiska w konsekwencji drugiej żółte kartki wyleciał Myrda. W 88 minucie arbiter podyktował drugi rzut karny dla gospodarzy. Tym razem za rzekomy faul Derka na Korzymie. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” był Szczepański.

- Oba karne bardzo kontrowersyjne. Zresztą arbiter był bardzo stronniczy w tym spotkaniu. Na pewno naszej postawy nie musimy się wstydzić. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale okoliczności w jakich straciliśmy gole sprawiają, że czujemy niedosyt – ocenił grający trener Wierchów, Sebastian Świerzbiński.

Limanovia Limanowa – Lubań Maniowy 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Kalisz 43, 2:0 Kalisz 53, 2:1 Mrówka – karny 61, 2:2 Górecki 78.

Lubań: Świerad – Szeliga, Bałos, Zawiślan – Noworolnik (55 Chochliński), Górecki, Jandura (46 Sidorczuk), Pluta (60 Firek) – P. Duda, D. Duda, Hagowski (46 Mrówka).

Po 53 minutach Lubań przegrywał 0:2 po dwóch golach Wojciecha Kalisza. Gospodarze byli też bliscy zdobycia trzeciego gola, ale po strzale Grzegorza Musa piłka zatrzymała się na poprzeczce. Maniowianie popisali się jednak skutecznym pościgiem. Najpierw w 61 minucie po faulu na Patryku Dudzie, rzut karny wykorzystał Damian Mrówka, a w 78 minucie Maciej Górecki precyzyjnie przymierzył z 16 metra.

- Oczywiście z remisu nie jesteśmy zadowoleni, bo chcieliśmy wygrać, ale też okoliczności w jakich to spotkanie remisujemy, nakazują szanować ten punkt. Cieszy, że przegrywając 0:2 zespół pokazał charakter i bliski był tego by odwrócić losy tego spotkania. W drugiej połowie na pewno mieliśmy więcej argumentów ku temu by ten mecz wygrać – ocenił trener Lubania, Grzegorz Hajnos.