trenerzyzyy

Trenerzy Podhala Nowy Targ i Orlęta Radzyń Podlaski ocenili sobotnie spotkanie, zakończone remisem 1:1

Marcin Zubek, Podhale

- W każdym meczu gramy o zwycięstwo, więc remis w tym meczu nie jest wynikiem, który nas satysfakcjonuje. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie, z przeciwnikiem, który ma nóż na gardle i przez to będzie podwójnie zmotywowany i zdeterminowany. Byliśmy na to przygotowani, ale w pierwszej połowie nie do końca realizowaliśmy to co sobie założyliśmy. Graliśmy statycznie, przez co trudno było nam wykreować sytuacje pod bramką przeciwnika. W dodatku po prostym błędzie straciliśmy gola, co tylko ułatwiło zadanie przeciwnikowi, który mógł zmodyfikować swój plan na ten mecz. Na szczęście jeszcze przed przerwą udało się nam odpowiedzieć. To było bardzo ważne dla przebiegu gry w drugiej połowie. W niej już stworzyliśmy sobie sporo sytuacji, na pewno wystarczająco by to spotkanie wygrać. Niestety, zawiodła skuteczność. Trzeba też oczywiście oddać przeciwnikowi, że on też miał okazje by przechylić szalę zwycięstwa, łącznie z rzutem karnym. Kolejny raz Maciek było mocnym punktem w naszej bramce. Rzeczywiście od 3 kolejek nie wygraliśmy meczu, ale to nie może rzutować na obraz naszej postawy w całej rundzie. Ta zadyszka jaką złapaliśmy jest pokłosiem problemów z jakimi się borykamy, ale też tego że za cel w tej końcówce obraliśmy sobie ogrywanie naszych młodych zawodników. I może teraz ponosimy tego jakieś konsekwencje, ale myślę że w przyszłości będą tego efekty.

Mikołaj Raczyński, Orlęta

- Ten remis jest dla nas jak porażka. Zresztą można było to zauważyć po reakcji naszych zawodników. Kolejny raz tracimy punkty w meczu, w których tych punktów stracić nie powinniśmy. Nie mogę odmówić chłopakom determinacji. Zresztą odkąd przejąłem zespół, w żadnym z meczów nie mogłem w tej kwestii nic zarzucić drużynie. Teraz już nie jesteśmy zależni tylko od siebie. Musimy oglądać się na rywali i liczyć, że potracą punkty. Nie składamy broni. Walczymy do samego końca.