YIP00352

Pierwsze od 4 kolejek zwycięstwo w rozgrywkach o mistrzostwo grupy IV 3 ligi odnieśli piłkarze Podhala Nowy Targ. Nowotarżanie na własnym stadionie pokonali zespół rezerw Cracovii, dla którego z kolei była to pierwsza porażka od 8 spotkań.

Podhale Nowy Targ – Cracovia II Kraków 3:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Tonia 47, 2:0 Dynarek 65 – karny, 2:1 Wiśniewski 81. 3:1 Nawrot 83. 

Podhale: Matoga – Tkocz (76 Sobek), Jeziorski, Lewiński, Dynarek, Tonia (90 Styrenczak) – Nawrot, Serafin, Surmiak (90 Szczepański), Budinsky (65 Molis) – Burnat (76 Palacz).

Cracovia II: Senderek – Supryn, Pieńczak, Malisz (83 Bończyk), Grzebieluch (46 Stachera) – Ziemnik, Bała (54 Biernat), Nowicki, Ożóg, Wiśniewski – Strózik (69 Bociek).

Sędziował: Gerard Gawron (Mielec).

Żółte kartki: Nawrot – Ożóg, Nowicki, Malisz, Bociek. 

Czerwona kartka: Supryn 64.

Widzów: 100

Dobrze oglądało się oba zespoły w pierwszej połowie. Gra była otwarta, mało było przestojów, stąd co rusz działo się coś pod jedną, bądź drugą bramką. Jedyne czego zabrakło obu zespołom to skuteczności i w efekcie przed przerwą goli nie oglądaliśmy.

Pierwszą bramkową sytuację stworzyli sobie w tym meczu gospodarze. W 8 minucie, po ładnej koronkowej akcji, przed szansą stanął Rafał Surmiak. Przegrał jednak pojedynek z Krzysztofem Senderkiem. Dobijał jeszcze Samuel Budinsky, ale trafił wprost w obrońcę. Odpowiedział w 15 minucie Kacper Grzebieluch, ale dobrze ustawiony w bramce Podhala Bartosz Matoga, poradził sobie z tym uderzeniem. Golkiper gospodarzy dobrze zachował się tez przy strzale Sebastiana Strózika z 18 minuty. W 20 minucie ponownie Surmiak stworzył zagrożenie pod bramką Cracovii, ale i tym razem powstrzymał go Senderek. W 27 minucie nowotarżanie sami – prostą stratą w środku pola - sprokurowali sobie groźną sytuację pod własną bramką. Matodze w sukurs – po strzale Mateusza Supryna – przyszła jednak poprzeczka. Za moment po drugiej stronie boiska, Budinsky wymanewrował defensywę Cracovii, oddał strzał, ale kolejny raz czujnością wykazał się golkiper „Pasów”. W 36 minucie trzeci raz w tej odsłonie bez powodzenia Senderka próbował po solowej akcji zaskoczyć Surmiak.

"Worek z bramkami" rozwiązał się po przerwie. Otwarcia wyniku doczekaliśmy się już w pierwszej ofensywnej akcji drugiej odsłony. Warto było czekać. Prowadzenie Podhalu dał cudownym uderzeniem z 18 metrów w samo „okienko” Maciej Tonia. Ten sam zawodnik miał też udział przy golu numer dwa dla swojego zespołu. To po jego uderzeniu - w 64  minucie - obrońca Cracovii Supryn zatrzymał ręką piłkę zmierzającą do bramki. Arbiter ukarał zawodnika gości czerwoną kartką i wskazał na rzut karny, pewnie wykorzystany przez Dawida Dynarka. W 78 minucie kolejny raz Tonia uderzał z dystansu, ale tym razem ostemplował poprzeczkę. Akcja przeniosła się na drugą stronę boiska i pryzjezdni złapali kontakt po efektownym trafieniu z 11 metra Michała Wiśniewskiego. Zapędy krakowian błyskawicznie jednak ostudził Michał Nawrot golem.... bezpośrednio z rzutu rożnego.