LubanWolaniaa

We środę rozegrano 28 kolejkę spotkań grupy wschodniej 4 ligi. W grupie mocniejszej punkty na swoim boisku stracił Lubań Maniowy, który na własnym boisku zremisował z Wolanią Wola Rzędzińska. Nie powiodło się z kolei Wierchom Rabka, które w Tarnowie uległy Unii. Z kolei grająca w grupie spadkowej Watra Białka Tatrzańska, wyjazdowym zwycięstwem nad Orkanem Szczyrzyc zapewniła sobie utrzymanie.

Lubań Maniowy – Wolania Wola Rzędzińska 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Płaczek 13, 1:1 M. Sikora 18.

Lubań: J. Sikora – Augustyn, Górecki, Szeliga – Pluta (75 Hagowski), Jandura (65 Zawiślan), Wilk (60 D. Duda), P. Duda , Noworolnik (60 Chochliński), M. Sikora (65 Sidorczuk) – Mrówka.

Wolania: F. Duda – Bardziej, Twardy 80 Siedlik), Jesionka (46 Nowak), Leżoń (80 Płaneta) – Malinowski, Janiec, Płaczek (70 Mordyl) , Witek, Wójcik (46 Michoń) – Tubek.

Sędziował: Tomasz Kubik (Bochnia). Żółte kartki: J. Sikora, Górecki, Szeliga – Nowak, Leżoń. Czerwona kartka: F. Duda (ręka poza polem karnym).

Goście już pierwszą swoją szansę zamienili – w 13 minucie - na gola. Sytuacje sprokurował Wilk, stratą piłki na 25 metrze przed własną bramką. Wójcik wbiegł w pole karne, co prawda jego strzał J. Sikora obronił, ale wobec dobitki Płaczka był już bez szans. Odpowiedź Lubania była jednak szybka. W 18 minucie po podaniu z głębi pola, P. Duda sprytnie przepuścił piłkę, przejął ją M. Sikora i wygrał pojedynek z F. Dudą. 10 minut później M. Sikora ponownie stanął przed szansą, ale tym razem górą był golkiper Wolanii. W 36 minucie P. Duda uderzał z 10 metra, ale trafił w obrońcę.

W 60 minucie bramkarz Wolanii zagrał piłkę poza polem karnym. Zobaczył za to czerwoną kartkę, a że kadrze meczowej gości nie było drugiego golkipera, w tą rolę wcielił się nominalnym gracz z pola Janiec. W 62 minucie po rzucie rożnym główkował Górecki, a piłkę zmierzającą do bramki w ostatnim momencie wybił Malinowski. W 70 minucie uderzał z bliska Szeliga, ale trafił w… stojącego na linii bramkowej P. Dudę. W 85 minucie po raz pierwszy zmuszony do interwencji został Janiec, ale poradził sobie z uderzeniem D. Dudy. W ostatniej akcji regulaminowego czasu gry przed szansą stanął Hagowski. Tuż przed bramką nie trafił jednak czysto w piłkę i Janiec nie miał problemu z jej złapaniem. W doliczonym czasie gry to goście mogli skarcić – po kontrataku – gospodarzy. J. Sikora zatrzymał jednak uderzenie Michonia.

- Zwycięsko z tego boju wychodzi Wolania. Tak trzeba ten remis odebrać. Nam zabrakło wykończenia swoich akcji. Kotłowało się w polu karnym Wolanii wielokrotnie, ale gdzieś tej kropki nad i nie potrafiliśmy postawić. Szkoda, ale nie zwieszamy głów. Przed nami jeszcze dwa mecze, w których chcemy dobrze się zaprezentować – ocenił trener Lubania, Grzegorz Hajnos.

***

Unia Tarnów – Wierchy Rabka 5:1 (3:1)

Bramki: 1:0 Popiela 1, 1:1 Otręba 4, 2:1 Popiela 40, 3:1 Putin 45, 4:1 Biały 65, 5:1 Nowak 88.

Wierchy: Zhuk - Misiura (80 Derek), Traczyk (60 Mac. Banik), Świerzbiński, Topór, Kościelniak - Otręba (84 Myrda), Zubek, Dudek, Mi. Banik (75 Głowa) - Pazurkiewicz. 

Zaczęło się fatalnie dla Wierchów, które już w 1 minucie straciły gola. Po indywidualny błędzie jednego z zawodników z Rabki, sytuację sam na sam z Zhukiem wykorzystał Popiela. Błyskawicznie jednak rabczanom udało się wyrównać. Składną akcję sfinalizował Otręba. W kolejnych minutach przeważała Unia, ale Wierchy długo odpierały te ataki. W 42 minucie jednak błąd w kryciu kosztował przyjezdnych stratę drugiego gola. Ponownie jego autorem był Popiela. Jeszcze w pierwszej połowie na 3:1 prowadzenie „Jaskółek” podwyższył strzałem z dystansu Putin. Po zmianie stron gospodarze swoją dominację potwierdzili kolejnymi bramkami. W 65 minucie po nieudanej pułapce ofsajdowej Zhuka pokonał Biały, a wynik meczu ustalił w jego końcówce Nowak.

- Chcieliśmy się pokazać z dobrej strony. I do tej 42 minuty nieźle nam to wychodziło. Niestety potem już dały się we znaki indywidualności jakie posiada w swoim składzie Unia. Niewiele mogliśmy zdziałać – ocenił grający trener Wierchów, Sebastian Świerzbiński.

***

Orkan Szczyrzyc – Watra Białka Tatrzańska 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Zuiev 15, 0:2 Drozd 49.

Watra: Kudła – Maciasz, Terentiew, Zabawa - Kostrzewa, Ł. Młynarski (85 Kurnyta), Rząsa (86 Łukaszczyk), Zuiev, Masłowski, Dudek - Drozd (86 M. Młynarski).

W 15 min po dośrodkowaniu Dudka z bocznego sektora, Zuiev znalazł się w polu karnym i z 8 metrów oddał skuteczny strzał. W 49 minucie z kolei Zuiev wcielił się w rolę asystenta. Po jego podaniu Drozd, przyjęciem kierunkowym przygotował sobie pozycję do strzału z 25 metra i trafił tuż przy słupku.

- Wygrana jak najbardziej zasłużona, ale na pewno łatwo nie przyszła. Gospodarze byli bardzo zdeterminowani i też mieli swoje szanse.  My  jednak mieliśmy dzisiaj w swoim składzie trzech muszkiterów: świetnie broniącego Kudłę i skutecznych Zuieva i Drozda. To pozwoliło nam osiągnąć cel jakim były 3 punkty, które definitywnie dały nam utrzymanie – ocenił prezes Watry Andrzej Rabiański.