IMG 0619

W przedostatniej kolejce spotkań (nie licząc meczów zaległych) rozgrywek grupy wschodniej IV ligi zarówno Lubań Maniowy jak i Watra Białka Tatrzańska poniosły wyjazdowe porażki.

Okocimski Brzesko – Watra Białka Tatrzańska 1:0 (1:0)

Watra: Kudła – Maciasz, Kostrzewa, Zabawa, Rząsa (52 Łukaszczyk), Terentiew, Zuiev (74 Martins), Zając, Masłowski, Dudek – Drozd (77 Rabiański).

Akcja która rozstrzygnęła losy tego spotkania miała miejsce tuż pod koniec pierwszej połowy. Po złym wybiciu piłki spod własnego pola karnego, jeden z zawodników Okocimskiego przejął piłkę i niesygnalizowanym uderzeniem pokonał Szymona Kudłę.

- Straciliśmy bramkę w momencie kiedy wydawało się, że kontrolujemy to spotkanie. Wcześniej gospodarze specjalnie nie zagrażali naszej bramce. To my częściej operowaliśmy piłką. Po zmianie stron próbowaliśmy odwrócić losy spotkania. Zabrakło nam jednak w kilku sytuacjach „zimnej krwi” – ocenił prezes Watry, Andrzej Rabiański.

Termalica II Nieciecza – Lubań Maniowy 4:1 (2:0)

Bramka dla Lubania: Mrówka 90 z karnego.

Lubań: J. Sikora – Szeliga, Firek, Augustyn (46 Bałos) – Noworolnik (50 Chochliński), Jandura, Wilk (55 Pluta), Zawiślan (70 Budz) - M. Sikora (46 P. Duda), D. Duda, Mrówka.

- Wynik końcowy nie do końca oddaje to co działo się na boisku. Na pewno nie zasłużyliśmy na tak dotkliwą porażkę. Kolejny raz zapłaciliśmy wysoką cenę za nieskuteczność. Już na samym początku mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje. Nie wykorzystaliśmy ich, co szybko się zemściło. A gospodarze, nawet "pół" sytuacji, potrafili zamieniić na bramkę – ocenił trener Lubania, Grzegorz Hajnos.