Nie udał się historyczny debiut piłkarzy Jarmuty Szczawnica w IV lidze. Na inaugurację szczawniczanie przegrali na własnym stadionie z Okocimskim Brzesko.
Jarmuta Szczawnica – Okocimski Brzesko 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Klimczyk 23, 0:2 Lizak 26.
Jarmuta: Możdżeń – Drożdż (42 Styrenczak), Giełczyński (72 Dyląg), Boczoń, Barnaś – Michałczak, Sidorczuk (88 Janc), Pietrzak (81 Ziemianek), Kuziel (67 Adamczyk), Weber – Wiercioch.
Okocimski: Larysz – Furmański, R. Ślęczka (87 Okas), A. Ślęczka (81 Mochel), Lizak (74 Chwakat) – Sosnowski, Kaciczka, Kuliszewski (22 Cięciwa), Stolarz, Klimczyk – Czerwiński.
Sędziował: Łukasz Łabuzek z Chrzanowa. Żółte kartki: Michałczak, Giełczyński, Kuziel - Klimczyk, A. Ślęczka, R. Ślęczka, Klimczyk.
Po niezłym początku Jarmuty, z czasem do głosu doszli goście i efektem ich przewagi były dwie bramki, zdobyte w odstępie 3 minut. Najpierw po rzucie rożnym i główce jednego z zawodników gości trafiła w słupek, następnie przejął ją Klimyczk i w zamieszaniu wepchnął ją za plecy Możdżenia. Za moment prowadzenie „Piwoszy” podwyższył precyzyjnym strzałem w górny róg Lizak.
Jak się później okazało więcej bramek w tym spotkaniu nie padło. Druga połowa wyrównana. Grę prowadziła Jarmuta, ale przyjezdni mądrze i skutecznie bronili dostępu do własnej bramki.
- Pierwsze śliwki robaczywki. Zderzyliśmy się z IV ligą, ale nie było tak źle. Mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło nam skuteczności. Za to w defensywie błąd przy staym fragmencie gry kosztował nas utratę pierwszego gola, co miało duży wpływ na przebieg tego spotkania w dalszych jego fragmentach - ocenił grający trener Jarmuty, Jacek Pietrzak.
fot. Wojtek Niezgoda
Komentarze obsługiwane przez CComment