IMG 3662

Remisem 2:2 zakończyło się spotkanie 3 kolejki grupy wschodniej IV ligi między Lubaniem Maniowy, a Bocheńskim KS.

Biorąc pod uwagę jak oba zespoły prezentowały się w pierwszych dwóch kolejkach, faworytem tego spotkania byli gospodarze. Po godzinie gry to jednak goście prowadzili i to 2:0. W obu sytuacjach nie najlepiej w bramce Lubania zachował się Jakub Sikora. Maniowianie nie dali jednak za wygraną, rzucili się w pościg i po indywidualnych akcjach Mateusza Pluty i Patryka Dudy odrobili straty. Gospodarze mogli ten mecz nawet jeszcze wygrać. Przyjezdnym dopisało jednak szczęście. W słupek ich bramki trafił Duda, a w poprzeczkę Ligienza.

- Pierwsza połowa niemrawa w naszym wykonaniu. Po przerwie było już dużo lepiej, mimo straconej na początku drugiej bramki. Graliśmy z dużą determinacją i wiarą w to, że stać nas na korzystny wynik. Oczywiście szkoda straconych punktów, ale biorąc pod uwagę okoliczności w jakich wywalczyliśmy ten remis, należy go szanować – ocenił to spotkanie, jeden z asystentów trenera Grzegorza Hajnosa, Artur Świerad.

Lubań Maniowy – Bocheński KS 2:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Rybak 8, 0:2 Łyduch 54, 1:2 Pluta 72, 2:2 P. Duda 79.

Lubań: J. Sikora – Szeliga, Chlipała (46 Szwajnos), Firek – Pluta, Jandura, Kasperczyk (46 Skórski), Ligienza, Noworolnik (60 Hagowski) – P. Duda, Mrówka.

Bocheński: Szydłowski – Sane, Chlebek, Janicki, Ulas – Rybak, Pasiut (65 Jastrzębski), Rachwalski, Łyduch, Chibueze – Musiał.

Sędziował: Filip Studziński z Krakowa.

Żółte kartki: Świerad (na ławce rezerwowy), Szeliga – Ulas.