franektomas

Czeski napastnik, który po roku wrócił do Podhala, w nowym sezonie ma być jego wiodącą postacią.

Skąd decyzja o powrocie do Nowego Targu ?

- Długo zanosiło się na to że wyjadę do Francji. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło. Potem zdzwoniliśmy się z działaczami Podhala. Porozmawialiśmy, szybko doszliśmy do porozumienia no i jestem.

Jak wspominasz pierwszy sezon w Podhalu?

- Bardzo pozytywnie. Oczywiście do pełni radości zabrakło dobrego wyniku w play-off.

Dlaczego wtedy zdecydowałeś się na przenosiny do Krakowa? I jak ocenisz ten rok spędzony w Cracovii?

- Po prostu dostałem dobrą ofertę. To był świetny sezon. Dotarliśmy do finału. Szkoda, że nie udało się go wygrać, ale wicemistrzostwo bardzo doceniam.

Jak oceniasz szansę Podhala w zbliżającym się sezonie?

- Ciężko już teraz coś konkretnego powiedzieć czy przewidzieć. Czas pokaże jak to wszystko się ułoży. Dopiero po paru kolejkach będzie coś więcej wiadomo o potencjale drużyn. Liga zapowiada się bardzo ciekawie. Wierzę po prostu, że to będzie dobry sezon w naszym wykonaniu.

Kibice „Szarotek” wiążą duże nadzieje z Twoim powrotem do zespołu. W pierwszym sezonie w Podhalu zdobyłeś 27 goli. Chciałbyś pobić ten wynik?

- Podhale ma świetnych kibiców i nie powiem, że nie brałem tego pod uwagę decydując się na powrót do Nowego Targu. Zresztą miasto również przypadło mi do gustu. Także moja żona dobrze się tutaj czuje. Nigdy nie przywiązywałem wagi do indywidualnych osiągnięć. Liczy się dobo drużyny. Nie ważne ile strzelę goli, ważne byśmy osiągali dobre wyniki.