ksjarm

Piłkarze Jarmuty Szczawnica po pierwszej wygranej we środę, dzisiaj chcieli pójść za ciosem i w starciu z Kolejarzem Stróże także zagarnąć komplet punktów. Niestety mimo szybkiego prowadzenia, gospodarze ten mecz przegrali.

Jarmuta Szczawnica – Kolejarz Stróże 2:4 (1:2)

Bramki: 1:0 Sidorczuk 2 z karnego 1:1 Gruca 6 1:2 Matusik 10 z karnego, 2:2 Weber 69, 2:3 Jakubowski 71, 2:4 Gruca 82. 

Jarmuta: Olchawa – Barnaś, Ziemianek (15 Giełczyński), Weber, Pietrzak (77 Janc), Dyląg, Michałczak (55 Kuziel) , Sidorczuk, Mańko (46 Wiercioch), Kamiński, Adamczyk (55 Styrenczak).

Kolejarz: Lepucki – Lizoń, Matusik, Jan II Krok, Dudek (46 Ogorzałek), Petryla, Olszewski (72 Rak), Jan Krok, Jakubowski (83 Michalik), Gruca, Niepsuj (86 Buk).

Sędziował Jan Pawlikowski ze Stasikówki. Żółte kartki: Michałczak - Matusik, Dudek, Rak, Ogorzałek, Michalik. 

Świetnie się ten mecz zaczął dla gospodarzy. Już w 2 minucie po faulu na Weberze, rzut karny wykorzystał Sidorczuk. Rywal jednak błyskawicznie straty odrobili i to z nawiązką. Wyrównał w 6 minucie Gruca. Ten sam zawodnik w w 10 minucie został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym Jarmuty, a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Matusik. Po takim początku kibice spodziewali się kolejnych bramek, ale te przed przerwą już nie padły.

Wynik 1:2 utrzymał się do 69 minuty. Wtedy Jarmuta wyrównała, po akcji lewą stroną Jacka Pietrzaka, jego dograniu na środek pola karnego, kiksie obrońcy gości i wreszcie skutecznym strzale Webera. Kilkadziesiąt sekund później Kolejarz znów prowadził, za sprawą kapitalnego uderzenia Jakubowskiego, który zobaczył wysuniętego z bramki Olchawę i z 40 metrów trafił w samo „okienko”. W 80 minucie goście przypieczętowali wygraną. Próba strzału Jakubowskiego zamieniła się w podanie, które na gola – strzałem głową – zamienił Gruca.

fot. Wojciech Niezgoda