IMG 8318

W meczu otwarcia sezonu 2021/2022 hokeiści Tauron Podhala Nowy Targ przegrali we własnej hali z GKS Katowice. Nowotarżanie jednak w starciu z faworyzowanym rywalem "tanio skóry nie sprzedali". 

Trener Podhala Andriej Gusow oprócz kontuzjowanego Pawieła Nowożyłowa (ma pauzować około miesiąca), nie mógł w tym meczu skorzystać z usług Szymona Klimowskiego, Jakuba Michalskiego oraz Tobiasza Kapicy. To skutek braku porozumienia między klubem a agencją menadżerską Hockey Progress Management, która reprezentuje tych zawodników.

Pierwsza tercja ze wskazaniem na – grające z olbrzymią wolą walki - Podhale, ale to goście schodzili na przerwę z prowadzeniem. 32 sekundy przed końcem tej odsłony gola – w momencie liczebnej przewagi przyjezdnych – zdobył mocnym strzałem spod linii niebieskiej Fin Matias Lehtonen. Wcześniej kilka świetnych okazji miało Podhale. Dwukrotnie bliski szczęścia był Gleb Bondaruk. Za pierwszym razem ostemplował słupek, a za drugim nie trafił w ogóle bramkę. Podobać się też mógł rajd przez całe lodowisko Marcina Kolusza, powstrzymany jednak przez Johnego Murray’a. Gola mógł, a nawet powinien też zdobyć Tomas Franek, który mając pustą bramkę przed sobą, nie trafił czysto w krążek.

IMG 8249

W drugiej tercji to znów Podhale pierwsze miało okazje. Krążek po strzale Adriana Słowakiewicza „zatańczył” na linii bramkowej GKS Katowice. W odpowiedzi Bizub do spółki z Maciej Sulką, powstrzymali szarżującego na ich bramkę Patryka Krężołka. W 33 minucie przyjezdni podwyższyli prowadzenie. Pierwszy strzał Bartosza Fraszko Bizub instynktownie obronił… kaskiem, ale za drugim razem już napastnik GKS trafił już w samo „okienko”. 51 sekund później było już 0:3. Gol zdobyty przez Mateusza Michalskiego wywołał głośne ( i wydaje się słuszne) protesty w obozie Podhala. Zdaniem gospodarzy faulowany w tej sytuacji był Bizub. Arbiter jeszcze posiłkował się analizą video, ale zdania nie zmienił. Potem to gospodarze mieli kolejne dwie dogodne okazje, niewykorzystane kolejno przez Bondaruka i Fabiana Kapicę. Za moment swoje drugie meczu trafienie mógł mieć na koncie Fraszko, ale fatalnie spudłował. Nie pomylił się za to w 37 minucie Grzegorz Pasiut. Kapitan przyjezdnych w momencie kiedy jego zespół grał w liczebnym osłabieniu, w duecie z Michalskim, wyprowadził „zabójczą” kontrę.

Swoją niemoc strzelecką gospodarze przełamali na początku tercji trzeciej. W odstępie pięciu minut zdobyli dwa gole – oba w momencie gry w liczebnej przewadze. Najpierw zasłoniętego Murray’a z dystansu zaskoczył Kolusz, a po chwili Bondaruk, mimo ostrego kąta trafił pod poprzeczkę. Trzeciej swojej okazji gry 5 na 4 już gospodarze nie zdołali wykorzystać. A potem nadzieję gospodarzy na odrobienie strat przekreśliło zachowanie Filipa Wielkiewicza, który za „kłucie końcem kija” został ukaranym karą 5 minut plus dodatkowo karą meczu za niesportowe zachowanie.

Wygraną gości - 28 sekund przed koncem - przypieczętowal strzałem do pustej bramki Lethonen. 

Tauron Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 2:5 (0:1, 0:3, 2:1)

0:1 Lehtonen - Pasiut, Hudson (19:38, 5/4),
0:2 Fraszko - Kruczek, Pasiut (27:29)
0:3 Michalski (28:23)
0:4 Pasiut – Michalski (36:10, 4/5)
1:4 Kolusz – Neupaur, Majoch (40:42 5/4)
2:4 Bondaruk – Majoch, Neupauer (44:25, 5/4)
2:5 Lethonen 59:28

Podhale: Bizub – Kolusz, Mrugała, F. Kapica, Neupauer, Bondaruk – Szurowski, Wsół, Majoch, Bryniczka, Franek – Tomasik, Sulka, Siuty, Słowakiewicz, Wielkiewicz oraz Bochnak, Kamieniecki, Saroka.

GKS: Murray – Wajda, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Wronka – Hudson, Wanacki, Eriksson, Lehtonen, Krężołek – Rompkowski, Jakimenko, Bepierszcz, Monto, Michalski – Musioł, Krawczyk, Prokurat, Smal, Mularczyk.

Sędziowali: Tomasz Radzik (Krynica), Michał Baca (Oświęcim)

Kary: 29 (w tm 20+5 dla Wielkiewicza) -10 min.

Widzów: 800