patroniepcharpolski

PIŁKA NOŻNA. Olbrzymi niedosyt towarzyszy piłkarzom TS Patronów po finałowym turnieju Fortuna Puchar Polski w piłce nożnej sześciosoboowej. Reprezentantom Podhala zabrakło 30 sekund aby zameldować się w fazie pucharowej i powalczyć o historyczne podium.

Patroni świetnie zaczęli turniej, bo od zwycięstwa 3:0 nad późniejszym finalistą, drużyną Orły Wrocław. W drugim starciu z Fizjo Factory Chorzów (zeszłoroczny brązowy medalista PP) padł remis 2:2. Trzecia potyczka przegrana: 4:6 z Silversite FC Łódź. Ostatnie grupowe starcie to z kolei efektowna wygrana 5:0 nad ekipą Fundamenty Września. To czy Patroni wyjdą z grupy, decydował ostatni mecz między Orłami a Fizjo. Nasz zespół premiował tylko i wyłącznie remis. Jeszcze 30 sekund przed końcem wynik był 2:2. Wtedy jednak padł zwycięski gol dla wrocławian, który przekreślił marzenia Patronów o Pucharze Polski. 

- Ciężko cokolwiek powiedzieć. Zdaniem organizatorów trafiliśmy do grupy śmierci i zabrakło 30 sekund, żebyśmy ją wygrali. Zagraliśmy świetny turniej. Wystarczy spojrzeć na nagrania naszych meczy. Bogatsi o te doświadczenia i świadomi naszych błędów, które musimy poprawić, w niedzielę nie zakładamy innego scenariusza jak strefa medalowa Mistrzostw Polski – zapowiada kapitan Patronów Dawid Antolak, który złożył publiczną obietnicę, że jeżeli jego zespół zdobędzie MP, zgoli głowę.

TS Patroni w Pucharze Polski zagrali w składzie: Grzegorz Byrnas(4 gole), Dawid Antolak (2), Radek Antolak (2), Piotr Karwaczka(1), Daniel Skwarek(3), Tomasz Łątka(2) i Bartek Mroszczak.
Mistrzostw Polski rozegrane zostaną już w tą niedzielę we Wrocławiu.