IMG 8144

Prezentujemy list przesłany do nas przez jednego z kibiców „Szarotek” w którym dzieli się on refleksjami na temat sezonu i krytyki jaka spada na hokeistów Podhala Nowy Targ. 

 Szanowny „Kibicu”…

Dziewiąta porażka z rzędu, słaba gra, negatywne emocje. Ten sezon na pewno nas kibiców będzie uczył pokory i cierpliwość. Cierpliwości, której nie może braknąć całej hokejowej społeczności a przede wszystkim pewnej grupie nowotarskiej publiczności. Pięćset pięćdziesiąt osób tylko według różnych źródeł zebrało się kibiców na ostatnim meczu z Unią Oświęcim. Wynik śmieszny i żenujący a powodów jest kilka.

To nie jest cyrk.

Zachowanie kibiców na Hali Lodowej w Nowym Targu zawsze było mocno odbiegające od normalnych standardów ligowych. Jednakże w większości wypadków chodziło o negatywne czy nawet chamskie zachowanie w stosunku do przeciwnika. Od pewnego czasu dostrzegam inną bardzo dziwną dla mnie tendencję. Będąc świadkiem kłótni żony jednego już z byłych hokeistów z starszym Panem zrozumiałem dlaczego jest tak mało kibiców. Chamstwo i buractwo tego pana było pokazem totalnego braku kultury a dla tej Pani na pewno bardzo przykrym momentem. Wyzywanie własnych zawodników od najgorszych jest bardzo słabe i małostkowe. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego klub, media czy sama społeczność nic z tym nie zrobi. Przecież ktoś kto zna chociaż jednego hokeistę tego klubu wie, że ich taka kolej rzeczy boli jeszcze bardziej niż nas. Czy wy naprawdę myślicie, że ich nie denerwuje 9 porażek z rzędu? Czy myślicie, że z wejściem do domu o tym zapominają? Czy sądzicie, że na trybunach nie ma członków ich rodzin? Poziom języka i kultury na lodowisku jest poniżej rynsztoku. To nie jest tak, że jak zapłacisz 25 złotych to możesz dowolnie sobie zwyzywać zawodnika. Nikt z tych zawodników tego nie słyszy ale całe rodziny, dzieci, przyjaciele słyszą te inwektywy. Brak szacunku do czyjejś ciężkiej pracy, bo ten zespól składa się z profesjonalistów, ludzi dla których hokej to całe życie i godziny treningów. Nie wyobrażam sobie żeby na takie mecze przychodziły rodziny, przecież takie wydarzenie mogłoby idealnie podsumować razem spędzoną niedzielę. Ale nie będzie tak bo paru starszych Panów postanowiło cały swój tygodniowo wyrzut sumienie oddadzą z nawiązką wyzywająca swoich zawodników. Szanujmy walkę i chęci tych chłopaków. Naprawdę to są ambitni ludzie i sami potrafią ocenić negatywnie swoją grę. Od nas wymagają tylko wsparcia.

Piękna obłuda

Kolejnym innym składniowym elementem braku kibiców jest wizja a raczej jej brak rozwoju klubu przez ostatnie lata. Obecny zarząd klubu na czele, którego nawet nie wiadomo kto stoi stanął przed trudnym zadaniem naprawianiem czegoś co przez lata było prowadzone bardzo słabo. Na dziś klub staję przed sezonem i hucznie mówi, że sezon będzie grane naszymi młodymi chłopakami. Więc ja teraz piszę…sprawdzam. Rzeczywiście naszych wychowanków jest dużo ale czy są to młode chłopaki? No nie bardzo. Przecież to przez brak dobrej współpracy trójkąta klub,MMKS, miasto mamy taki a nie inny stan rzeczy. Stan, który nie pozwala na wprowadzenie wielu jakościowych zawodników. Przecież dwa sezony temu mieliśmy najwięcej obcokrajowców w lidze. Pomysł ogłaszany przed sezonem był tylko i wyłącznie problemem biedy klubu. Nie mamy na tę chwilę odpowiedniego zaplecza, żeby grę opierać na wychowankach bo sami przez swoją niekompetencję doprowadziliśmy do takiego a nie innego poziomu MMKS-u. Mam nadzieję, że ten długofalowy projekt opiera się głównie na poprawie funkcjonowania młodzieżowych grup bo inaczej zaraz znowu za pieniądze prywatnego sponsora przyjdą do klubu bardzo przeciętni obcokrajowcy.

Zwycięstwa budują

Oczywiście na sam koniec na tak niską frekwencję mają wpływ wyniki. Oczekiwanie przed sezonem były delikatnie rozdmuchane. Sparingi dawały dobre sygnały ale to tylko sparingi. Nie udało się tego dobrego nastroju przenieść na ligę. Niestety ale taki stan rzeczy może potrwać, skład osobowy choćbyśmy jak optymistyczni patrzyliśmy jest adekwatny do zajmowanego miejsca. Nie widać na razie szans na jakiejś sportowe odkucie się, rzecz jasna im dalej w sezon tym każdy zespół będzie grał lepiej i lepiej. Dlatego po raz kolejny raz zwracam się o cierpliwość. To nie będzie sezon piękny, więc cieszmy się momentami, walką i zaangażowaniem tych chłopaków. Krok po kroku i staniemy na nogi, jako Klub, jako zespół, jako społeczność ale musisz przyjść i jakby nie było źle zawsze wierzyć w tych chłopaków. Bo co nam pozostało….?

Hubert Borowski