kubaki1 1

Pierwszy taki weekend na Skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince dobiegł końca. Skoczkinie i skoczkowie narciarscy w niedzielny wieczór zakończyli zmagania w inaugurujących sezon zawodach FIS Grand Prix. W rywalizacji kobiet ponownie na najwyższym stopniu podium stanęła Słowenka Ursa Bogataj, natomiast wśród mężczyzn bezkonkurencyjny okazał się Dawid Kubacki.

Ursa Bogataj po raz kolejny potwierdziła swoją świetną dyspozycję i odniosła drugie w karierze zwycięstwo w zawodach FIS Grand Prix. Reprezentantka Słowenii oddała skoki na odległość 133 oraz 127,5 metra, za które uzyskała łączną notę 245,7 pkt. - To był bardzo dobry weekend dla mnie i mile będę wspominała czas spędzony w Wiśle. Naprawdę nie spodziewałam się tak dobrego występu, zwłaszcza, że te skocznia jest dla mnie dość trudna - przyznała dwukrotna triumfatorka.

Drugie miejsce zajęła pochodząca z Japonii Sara Takanashi. W pierwszej serii skoczyła 130,5 metra, a w drugiej uzyskała 133,5 metra, bijąc po raz kolejny rekord skoczni. Niestety, podczas drugiej próby zaliczyła upadek, po którym została zabrana do szpitala na badania.

Podium uzupełniła reprezentantka Austrii Marita Kramer (131 m i 128 m; 234,1 pkt). - To był dla mnie dość trudny weekend. Wczoraj nie mogłam znaleźć dobrej pozycji najazdowej, która dałaby mi odpowiednią pozycję w locie, żebym mogła daleko skoczyć, dlatego walczyłam z moją techniką. Dzisiaj było trochę lepiej, ale wcale nie tak łatwo. Na szczęście znalazłam tę pozycję i jestem naprawdę szczęśliwa, że ukończyłam zawody na podium. To dało mi więcej pewności siebie - powiedziała po zawodach Austriaczka.

Awansu do serii finałowej nie zdołały wywalczyć reprezentantki Polski. 36. miejsce zajęła Wiktoria Przybyła. - To nie były moje najlepsze skoki. Technicznie wyglądało to dobrze, ale za progiem jestem zbyt agresywna, co przekłada się na osiągane przeze mnie odległości. Potrzebuję więcej spokoju i oswojenia się z zawodami. Przypatruję się najlepszym dziewczynom, imponuje mi to, że radzą sobie ze stresem. Te zawody, które połączone są ze zmaganiami mężczyzn są dla mnie ważnym doświadczeniem - stwierdziła.

Lokatę niżej od Przybyły uplasowała się Joanna Szwab. - Mogłabym skoczyć dalej i lepiej, ale niestety wyszło inaczej. W piątek chciałam poprawić za dużo rzeczy na raz, a dzisiaj skupiłam się na jednym zadaniu. Ostateczny rezultat nie był dobry, ale nie było też tragicznie. Znam swoje trzy najważniejsze elementy, o których muszę pamiętać, żeby skoki mi wychodziły. Muszę się skupić na zadaniach, a nie na wynikach, aby być zadowolonym z tego, co robię. Mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej - tak oceniła swój występ w Wiśle.

Dawid Kubacki w pięknym stylu triumfował w niedzielny wieczór na Skoczni im. Adama Małysza. 31-latek dwukrotnie uzyskał 128,5 metra i tym samym o prawie siedem punktów pokonał Austriaka Jana Hoerla (130,5 i 126 m). - Oddawałem dzisiaj fajne skoki, od samego progu było czuć, że będą dobre. Nawet ten z prologu na progu był w porządku, tylko dalsza część nie poszła po mojej myśli. Dzisiaj była radość ze skakania, dodatkowo nieśli nas kibice, więc to był rewelacyjny weekend. Myślę, że z każdym dniem było coraz lepiej, dlatego wiem, że wszystko idzie w dobrym kierunku - przyznał Kubacki.

- To cudowne uczucie dwukrotnie stanąć na drugim stopniu podium podczas inauguracji sezonu. Dzięki temu jestem bardziej zmotywowany do dalszej pracy. Atmosfera w Wiśle była świetna, a kibice bardzo nas wspierali - cieszył się Jan Hoerl.

Na najniższym stopniu podium stanął Słoweniec Anze Lanisek, który oddał skoki na odległość 124,5 i 126 metrów. - Nie jestem bardzo zadowolony z tego weekendu, ale dzisiaj wykonałem krok do przodu względem tego, co prezentowałem w sobotę i w piątek. Wciąż robię błędy, których nie chcę powtarzać, ale ogólnie weekend był w porządku, wykonałem maksimum tego, co jestem w stanie zrobić w tym momencie. Przez lato chcę po prostu przetestować poszczególne elementy, aby być gotowym na zimę, bo to ona jest najważniejsza - podsumował Lanisek.

Podopieczni Michała Doleżala w komplecie wywalczyli punkty w niedzielnych zawodach FIS Grand Prix w Wiśle. W czołowej „10” zameldował się również Jakub Wolny, który zajął szóste miejsce (125 i 121,5 m). Na 11. pozycji rywalizację zakończył Stefan Hula (120,5 i 124 m). Cztery lokaty za nim uplasował się Maciej Kot (117,5 i 128 m), a 20. był Paweł Wąsek (116 i 124 m). W trzeciej „10” uplasowali się: 24. Piotr Żyła (119 i 115 m) i 26. Aleksander Zniszczoł (124,5 i 106 m).

źródło: PZN