jancelew201POWIAT NOWOTARSKI. Już ponad pół tysiąca czynnych przypadków Covid-19 w powiecie nowotarskim to zarówno powód do niepokoju, jak duże obciążenie dla służb medycznych. Podhalański Szpital zorganizował dla covidowych pacjentów 40 kolejnych łóżek. W sumie jest ich więc 60.

Zanim te kolejne łóżka zostały przygotowane w miejscu Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego i zawieszonego w funkcjonowaniu oddziału detoksykacji, czyli jeszcze w weekend - miejsc dla chorych trzeba było szukać w Limanowej i w Zakopanem. Żadna z krakowskich placówek, szpitale w Myślenicach czy Suchej Beskidzkiej, nie przyjmują już bowiem pacjentów z Podhala, nawet w stanie ciężkim. W walce ze skutkami koronawirusowych zakażeń, których przyrost w powiecie określany jest już jako lawinowy, Podhalański Szpital zdany jest na własne siły i skazany na konieczność radykalnych działań. A jesienna fala zachorowań już teraz wydaje się znacznie groźniejsza od wiosennej. Problemem dla subregionalnej placówki staje się tymczasem nie tylko napór pacjentów wymagających natychmiastowej pomocy, ale też ilość zakażeń wewnątrzszpitalnych. Kolejne ognisko powstało właśnie w ZOL-u, gdzie zakażonych jest już 28 pacjentów i 10 osób personelu.  

- Pacjentów trafia coraz więcejprzyznaje dr n. med. Jacek Jancelewicz, koordynator oddziału covidowego w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym. - Oddział covidowy jest zapełniony. W tej liczbie są pacjenci pod respiratorami, na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii.

Nie chodzi tu oczywiście o przypadki potwierdzone testem, ale o tych, u których ciężki przebieg infekcji wymaga wsparcia oddechowego oraz leczenia środkami przeciwzapalnymi. Bo tylko takich przyjmuje się na oddział.

  - My sobie jakoś radzimy. Mamy sale izolacyjne na SOR-ze, a część pacjentów została już wypisana do izolacji domowej – mówi koordynator oddziału. - Ci, których stan na początku wymagał wsparcia oddechowego, w większości przypadków się poprawia i jest możliwość wypisania ich do izolacji domowej, jeśli są takie warunki. Istnieje też możliwość skierowania pacjentów bezobjawowych lub skąpoobjawowych do izolatorium w Krakowie.   

W innych przypadkach stosuje się tlenoterapię, środki przeciwzapalne, których skuteczność w redukcji śmiertelności przy covidowych zapaleniach płuc jest udowodniona. Ostatecznie, jeżeli pacjent się załamuje oddechowo, jest intubowany, podłączany do respiratora i leczony intensywnie, objawowo, przez specjalistów anestezjologów.

Ta walka o oddech, czyli o życie, mimo stosowania respiratorów i dostępnych leków, czasem jednak kończy się przegraną. U niektórych pacjentów dochodzi do zajęcia rozległych obszarów płuc i narastania niewydolności oddechowej. Z reguły są to przypadki nałożenia się covidowej infekcji na otyłość, cukrzycę, choroby nowotworowe, problemy kardiologiczne, astmatyczne i z różnych przyczyn obniżoną odporność.

P3690025

 - Niestety, część pacjentów choruje bardzo ciężko. Większości z nich udaje się przejść ten okres na tlenoterapii, na wspomaganiu oddechowym biernym plus leki przeciwzapalne i leczenie objawowe – podsumowuje dr Jancelewicz.

Wszystkie służby medyczne z covidowego frontu najbardziej bolą uporczywie rozpowszechniane rewelacje o „fałszywej pandemii”. Tych, którzy nie wierzą w istnienie koronawirusa dr Jancelewicz najchętniej zaprosiłby na oddział. Niestety, jego drzwi pozostają zamknięte dla osób z zewnątrz. To, co się tam rozgrywa, widzi tylko personel. Koronasceptycy nie znają też treści rozpaczliwych SMS-ów i pożegnań wysyłanych zza tych drzwi najbliższym.

- To naprawdę istnieje i nie lekceważmy przeciwnika – ostrzega lekarz ratujący, tych, którzy walczą o każdy oddech.Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to nie jest bujda i rzecz zmyślona przez media.  

A dyrekcja nowotarskiego szpitala, w obliczu pogarszającej się sytuacji, zdecydowała o wprowadzeniu kolejnych środków ostrożności. Od poniedziałku przychodnie specjalistyczne będą przyjmować tylko pacjentów umówionych na dany dzień i godzinę. Inne osoby nie będą miały możliwości wejścia do szpitala. Na wszystkich oddziałach obowiązuje bezwzględny zakaz odwiedzin chorych przez rodziny i bliskich.

Fot. Anna Szopińska