wierzbawyiad

Ostatnie dni przyniosły na szczęście wypłaszczenie krzywej ilości osób zakażonych koronawirusem. Na leczeniu i ratowaniu życia osób z tzw. covidem codziennie walczą setki osób w służbie zdrowia. Ale uwaga – trzeba też zapewnić pomoc medyczną wszystkim tym, którzy zmagają się z innymi chorobami. Czasem są one przewlekłe, ale czasem przecież może dość do nagłego zagrożenia życia z którym placówki medyczne muszą sobie poradzić. Rozmowa z Markiem Wierzbą dyrektorem Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu.

Panie Dyrektorze, patrząc na to co się dzieje na południu Małopolski, do Szpitala w Nowym Targu z oczywistych powodów trafia teraz więcej pacjentów – tych tzw. niecovidowych

Rzeczywiście trafiają do nas pacjenci z całego Powiatu Tatrzańskiego, głównie z tych obszarów, które wcześniej obsługiwał szpital zakopiański, który funkcjonuje obecnie jako szpital jednoimienny. Tutaj muszę przyznać, że Pani dyrektor Regina Tokarz świetnie sobie poradziła i była w stanie zorganizować pracę Szpitala w Zakopanem niezależnie od zwiększonej ilości łóżek covidowych. Nasz Szpital próbuje też odnaleźć się w nowej rzeczywistości tak by jak najlepiej poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Póki co mamy wstrzymane przyjęcia pacjentów planowych więc w zasadzie obsługujemy tylko tych pacjentów, którzy trafiają do nas z SOR-u w stanie ciężkim z zagrożeniem życia, w wyniku gwałtownych urazów lub wypadków. Rozmawiałem niedawno z Wojewodą Małopolskim na ten temat. Obserwujemy, iż ilość hospitalizacji pacjentów covidowych systematycznie spada, analiza dostępności łóżek dla terapii tlenowej wskazuje, że wolnych łóżek nam przybywa, przy czym zapotrzebowanie na łóżka do intensywnej terapii utrzymuje się na tym samym poziomie – wszystko to sprzyja temu by wkrótce zastanowić się nad tym aby przynajmniej w pewnym zakresie albo wybranym szpitalom wyrazić zgodę na zmniejszanie ilości łóżek covidowych, a tym samym przywracać do działalności oddziały internistycznych. Jeśli chodzi o wspomniane oddziały internistyczne to tutaj mamy ogromne zapotrzebowanie ze strony pacjentów. Musimy sobie jasno powiedzieć, że w zasadzie większość szpitali tworząc łóżka dla pacjentów covidowych robiła to kosztem oddziałów internistycznych, oddziałów geriatrycznych, często również oddziałów kardiologicznych oraz ograniczając ilość łóżek na oddziałach zabiegowych. Okres tych 6-8 tygodni sprawia, że coraz bardziej zauważalnym staje się problem dostępności dla pacjentów wymagających innych interwencji niż te covidowe. Mam nadzieję, że zarówno Minister Zdrowia jak i odpowiednio później terenowe władze będą podejmować na tym polu niezbędne decyzje.

Rozumiem, że wszystkie Panie rodzące z naszego regionu są tutaj przyjmowane?

Szpital Zakopiański przyjmuje na oddział położniczy tzw. pacjentki dodatnie. Natomiast my przyjmujemy wszystkie pozostałe pacjentki, oczywiśie tam gdzie jest to możliwe zawsze wykonujemy wymaz i kontrolujemy ich stan zdrowia. W sytuacji gdy pacjentka jest dodatnia a jest taka możliwość organizacyjna i nie ma żadnych przeciwskazań medycznych to przekazujemy ja do szpitala jednoimiennego w Zakopanem. Z drugiej strony kiedy trzeba reagować natychmiast, bo akcja porodowa już się zaczęła lub wymagane jest cesarskie cięcie, a nie dysponujemy jeszcze wynikiem testu, wówczas nasz pacjentka zostaje odpowiednio zaopiekowana przez personel medyczny w warunkach całkowitego zabezpieczenia. Jeśli wymaz okazuje się negatywny jest ona nadal u nas hospitalizowna. W sytuacji wyniku dodatniego podejmowane są indywidualne decyzje pomiędzy lekarzami o ewentualnym przekazaniu lub izolacji w naszym szpitalu.

Jak wygląda kwestia zaopatrzenia w tlen medyczny? W mediach pojawiają się informacje, że są z tym problemy, że tego telnu nie ma. Jak to wygląda w Szpitalu Nowotarskim?

W przypadku Podhalańskiego Szpitala wszędzie tam gdzie w tej chwili przebywają pacjenci covidowi mamy tzw. „tlen w ścianie”. Jest to tlen z centralnej instalacji. Podjęliśmy dodatkowo decyzję o zwiększeniu możliwości magazynowania tlenu medycznego. Do tej pory w warunkach normalnego funkcjonowania, pełen zbiornik tlenu o pojemności ok 12 tys. litrów starczał nam na blisko 2 miesiące. Natomiast przy tej ilości łóżek dla pacjentów covidowych i przy szerokim stosowaniu terapii tlenowej – to standardowa terapia dla pacjenta covidowego – zużycie tlenu gwałtownie nam wzrosło. Analizując sytuację, w porozumieniu z dostawcą zwiększyliśmy możliwość magazynowania tlenu u nas, a korzystając z tego, że mamy obecnie na terenie naszej placówki firmę wykonującą nam remont wodociągu, magistrali przesyłowej i budowę dodatkowego parkingu, wykonaliśmy w trybie ekspresowym fundament pod dodatkowy zbiornik na tlen medyczny. W najbliższych dniach ma on zostać zainstalowany. Dzięki temu, przy pełnych zbiornikach, przy pełnym obłożeniu łóżek covidowych tlenu starczy nam na około 10-12 dni. Okres ten bez dodatkowego zbiornika był znacznie krótszy co rodziło obawę, że chociażby w przypadku awarii lub skrajnie niekorzystnych warunków atmosferycznych tlenu mogłoby nam zabraknąć. Chcieliśmy tego uniknąć, dlatego zwiększyliśmy nasze możliwości. Warto podkreślić, że Wojewoda Małopolski dysponuje środkami na częściowe sfinansowane takich przedsięwzięć. To środki, które rząd w ramach walki z pandemią przeznaczył na wsparcie szpitali w zakresie poprawy zaopatrzenia.

Czy w trakcie walki z pandemią zaistniała taka koniecznośc by zwracać się do Agencji Rezerw Materiałowych np. o dodatkowe respiratory

Z Agencją Rezerw Materiałowych jesteśmy w stałym kontakcie i tak, zwracaliśmy się z wnioskami o dodatkowe wsparcie w postaci sprzętu, środków ochrony osobistej, środków dezynfekujących. Pozyskaliśmy w ten sposób dodatkowe 20 respiratorów i 20 kardiomonitorów, które zostały zainstalowane na odzdiale covidowym. Część z tych respiratorów dzięki posiadaniu odpowiednich funkcji wykorzystywana jest do terapii high flow, czyli przepływu tlenu dla pacjentów w stanie ciężkim, ale nie wymagających jeszcze intubacji. Te ilości w zasadzie zabezpieczyły nas w większości na czas walki z pandemią.