2020 11 21 Armatka sniezna Polana szymoszkowa sniezenie zima1902

Właściciele wyciągów przewidują, że nie zarobią nawet na koszty w nadchodzącym sezonie.

Dzisiejsza informacja o skróceniu ferii zimowych do dwóch tygodni dla dzieci i młodzieży ze wszystkich województw załamało właścicieli stoków narciarskich, którzy rozpoczęli przygotowania do sezonu zimowego.

Nie zarobią na przetrwanie

Okres świąt, sylwestra oraz niespełna dwumiesięcznych ferii dawał możliwość stokom narciarskim, wypożyczalniom oraz szkołom nauki jazdy na nartach i snowboardzie zarobienia na utrzymanie w pozostałych miesiącach, kiedy śniegu już nie ma. Teraz właściciele i pracownicy zimowych atrakcji z niepewnością patrzą w przyszłość. Przez trzy tygodnie będą musieli zarobić na całoroczne utrzymanie. Oznacza to drastyczny wzrost cen, lub straty i zaciskanie pasa.

Przychody nie pokryją kosztów

Mimo, iż stacje narciarskie rozpoczęły przygotowanie do sezonu i uruchomiły armatki śnieżne, to już teraz liczą straty. Trzymiesięczny sezon zimowy został skrócony do trzech tygodni. Koszty przygotowania tras zjazdowych są uzależnione od wielkości stoku oraz warunków atmosferycznych. Niestety większość stacji za sam prąd zapłaci ponad 0,5 mln zł nie wliczając kosztów pracy, wody oraz paliwa do ratraków.

- Jeżeli nic się nie zmieni, to ten sezon możemy uznać za straconymówi Jan Walkosz Jambor, prezes spółki Dorado zarządzającej stokiem narciarskim Polana Szymoszkowa.

Stoki będą otwarte

Właściciele stacji narciarskich mimo obostrzeń oraz zapowiedzi skrócenia ferii zimowych zapowiadają, że trasy będą przygotowane, nawet jeżeli będą musieli dołożyć do tego sezonu zimowego.