P3760240NOWY TARG. 123 podpisy pod dramatycznym protestem, odwołanie złożone do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i wielka determinacja w obronie urokliwego krajobrazu, walorów fauny i flory oraz własnego zdrowia i spokoju. Tak wygląda pierwsza odsłona batalii mieszkańców Buflaka i właścicieli działek na tym osiedlu przeciwko planowanej lokalizacji wieży telekomunikacyjnej Orange Polska wraz z instalacją radiokomunikacyjną – w podgorczańskiej dolinie, na terenie źródliskowym potoku.

Ludzie z tego terenu nie wyobrażają sobie ani wznoszenia 50-metrowego giganta posadowionego na prawdopodobnie setkach ton betonu – co grosza w miejscu bez drogi dojazdowej - ani istnienia takiego obcego elementu w górzystym krajobrazie, przy jednym z najpopularniejszych gorczańskich szlaków.

Na zlecenie Orange Polska inwestycję ma realizować Emitel S.A. Warszawa, a lokalizacja mająca zagęścić sieć telekomunikacyjnych anten i poprawić jakość sygnału wyniknęła z tego, że inwestor zdołał na terenie Buflaka wydzierżawić działkę o odpowiedniej powierzchni. Sąsiedzi przyszłej i – mają nadzieję – nierealnej wieży, szybko dociekli, że działka w dolinie potoku należy do osoby stąd pochodzącej, lecz zamieszkałej już gdzie indziej.

Czemu akurat tutaj?

- To jest tak specjalne miejsce, tak wyjątkowe dla nas, mieszkańców, jeszcze nie skażone cywilizacją – mówi przedstawicielka protestujących, Lucyna Kaczmarczyk. - To tutaj przybywają turyści, ludzie z całego świata do nas przyjeżdżają, chodząc w Gorce, które się stały bardzo popularne. Zwłaszcza w czasie pandemii, kiedy nie można się spotykać, kiedy szukamy ciszy i spokoju – a to jest właśnie miejsce, w którym możemy je znaleźć. Chcieliśmy zaapelować do władz miasta, władz samorządowych, żeby takie miejsca chroniły, bo jest ich coraz mniej i są szczególnie cenne.   

P3760247 

Protestujący przeciwko lokalizacji ponad 50-metrowej wieży sięgają po wszystkie możliwe argumenty, podnosząc, że:

- taka budowla nie powinna w ogóle być sytuowana w obszarze otuliny Gorczańskiego Parku Narodowego

- podbudowa wieży niewątpliwie naruszy flisz karpacki, poważnie zakłócając stosunki wodne w terenie źródliskowym, spowoduje też ucieczkę wód gruntowych i zaburzy równowagę wodną na większym obszarze

- osiedla Buflak, Nowe, Niwa (z ok. 2 tysiacami mieszkańców) zaopatrywane są wodą z ujęć lokalnych, a tej zaczyna już brakować

-  wskazane miejsce lokalizacji jest unikatowym siedliskiem flory i fauny, w wielu przypadkach zwierząt i roślin chronionych (m.in. derkacza), jest także obszarem Natura 2000

- do działki wskazanej pod inwestycje nie ma dojazdu z drogi publicznej, a sama nośność drogi przez Buflak jest ograniczona do 2,5 tony, więc nie może być mowy o rozjeżdżaniu jej ciężkim sprzętem.

Samorząd powinien nas bronić

Trudno nam zrozumieć, dlaczego taką inwestycję projektuje się w miejscu tak cennym biologicznie i cywilizacyjnie – bulwersują się protestujący. Mamy również pytanie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska – czy ta inwestycja jest zgodna z ochroną krajobrazu oraz wartościami kulturowymi i przyrodniczymi? Co z raportem oddziaływania na środowisko oraz decyzją środowiskową? Mamy nadzieje, że samorząd wraz z Radą Miasta oraz władze powiatu pomogą nam, mieszkańcom Buflaku, jak i turystom przyjeżdżającym tu na wakacje, miłośnikom gór, wędrującym tą piękną dolinką na Łapsową Polanę i Turbacz – zachować wartości przyrodnicze i kulturowe naszej małej ojczyzny. My, mieszkańcy Buflaka, liczymy na ekorozwój, propagowanie turystyki w Gorcach i z tym wiążemy swoją przyszłość. A podstawowym, niezbędnym i kluczowym tego elementem jest zachowanie walorów przyrodniczych i krajobrazowych okolicy, bez dewastacji, jaką niewątpliwie będzie budowa wieży telekomunikacyjnej.

P3760257

 W bliskim sąsiedztwie planowanego obiektu bytuje ok. 400 pszczelich rodzin. Właściciele pasiek przywołują opinie o szkodliwym wpływie pola elektromagnetycznego na zmysł nawigacji tych pożytecznych owadów i zjawisko „błądzenia”. Ośrodek apiterapii służący osobom chorym, rekonwalescentom i niepełnosprawnym mógłby się pożegnać z ekologiczną czystością swoich produktów, gdyby powstała wieża. Do tego dochodzi przecięcie gęstych w rejonie każdego gorczańskiego cieku szlaków migracyjnych zwierzyny.

Do tego dochodzi obawa o krzywdę dla pięknego pejzażu południowego zbocza Gorców.

Krajobraz byłby nieodwracalnie zeszpecony

- Proszę sobie wyobrazić, że tym miejscu powstałby 20-pietrowy blok – wizualizuje najczarniejszy scenariusz osiadła na Buflaku krakowianka, Aneta Szymkiewicz.  

Niezależnie od protestu złożonego u przewodniczącego Rady Miasta, odwołania posłanego do SKO, przeciwnicy inwestycji szukają pomocy u podhalańskich parlamentarzystów.

P3760254

Mimo, że zmienione niedawno Prawo Telekomunikacyjne tak ich nie traktuje – czują się i koniecznie chcą być stronami decyzyjnej procedury. Stąd rozżalenie, że o planowanej lokalizacji dowiedzieli się z miejskiego obwieszczenia lub z drugiej ręki.

Prawo przeciwko prawu

W planie miejscowym obszar Buflaka to tereny rolne, a nie budowlane i sami mieszkańcy doświadczają drastycznych ograniczeń w możliwościach zabudowy, rozbudowy czy nawet wzniesienia najmniejszych obiektów gospodarczych - choćby wiaty nad grillem. Stąd ich ogromne poczucie niesprawiedliwości społecznej, w obliczu perspektywy, że pozwolenie na budowę mógłby tutaj uzyskać ponad 50-metrowy emitor promieniowania elektromagnetycznego. Znają jednak przyczynę takiego zagrożenia.

- Tam, gdzie zachodzi kolizja między Prawem Telekomunikacyjnym a prawem miejscowym, jakim jest plan zagospodarowania przestrzennego, samorząd miejski powinien bronić prawa miejscowego, przygotowywanego dużym kosztem, za pieniądze podatników – stwierdza Czesław Borowicz, były burmistrz Nowego Targu. - Z drugiej strony - nie jesteśmy przeciwko rozwojowi i w swoich planach urbanistycznych miasto powinno mieć przygotowanych dla inwestorów kilka możliwych lokalizacji dla takich obiektów.  

P3760271

Na wniosek firmy wykonawczej, działającej w imieniu Orange Polska miasto prowadziło postępowanie o wydanie decyzji środowiskowej dla tej inwestycji, 5. lutego kończąc je postanowieniem o umorzeniu. Wystąpiwszy bowiem o opinie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej i Wód Polskich – od wszystkich tych instytucji, po przeanalizowaniu przez nie dokumentacji sprawy, otrzymało zapewnienie, że przedsięwzięcie planowane przez Orange Polska nie zalicza się do mogących oddziaływać na środowisko. Dlatego nie wymaga „decyzji środowiskowej”. Magistrat miał przesłanki prawne, by takiej odpowiedzi udzielić inwestorowi od razu, w myśl zapisów Ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych.  Jednak wystąpił o opinie, by dopełnić wszelkiej staranności i wiedzę o planach telekomunikacyjnego potentata dostarczyć społeczności na wczesnym etapie inwestycji.

To jeszcze wczesny etap…

Na razie odbyło się spotkanie protestujących mieszkańców Buflaka z przewodniczącym Rady, miasto jest gotowe, by przesłać inwestorowi protest i przekazać argumentację mieszkańców osiedla, także zorganizować spotkanie.

P3760260

Oczekiwania sprzeciwiających są natomiast znacznie większe – chcą, by samorząd już przy pierwszym ruchu inwestora, jakim było wystąpienie o „decyzję środowiskową”, zablokował możliwość lokalizowania wieży telekomunikacyjnej na Buflaku i bronił planu miejscowego oraz ich zdrowia, spokoju, krajobrazu, przyrodniczych walorów terenu. Zdeterminowani i ufni, że ich sprzeciw nie będzie daremny, bo choć mierzą się z telekomunikacyjnym Goliatem, takie sprawy w Polsce lokalne społeczności już wygrywały - zamierzają jeszcze sami wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Następnym ruchem inwestora – zgodnie z lokalizacyjną procedurą – powinno być wystąpienie tym razem do starostwa, z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę. 

Fot. Anna Szopińska