garbage can 1111449 1920

Według docierających do nas informacji od stycznia bieżącego roku w Gminie Bukowina Tatrzańska obowiązywać mają limity śmieci oddawanych przez mieszkańców. Gmina wyjaśnia.

 Zasady zbierania odpadów zmieniły się już na początku roku. Wójt gminy apelował o prawidłowe segregowanie odpadów oraz naklejanie kodów na każdy worek przygotowany do oddania. Nie podano jednak szczegółów. Wtedy mieszkańcy alarmowali o nieprawidłowościach w odbieraniu odpadów.

Od jednego z nich otrzymaliśmy zdjęcia dokumentujące stan koszy na śmieci zlokalizowanych przy okolicznych przystankach autobusowych. Śmieci wysypywały się z nich i dodatkowo były roznoszone przez wiatr. Sprawę zgłosił gminie, odpady zostały zebrane. Mieszkaniec podkreślał wtedy, że nie była to jedyna taka sytuacja. Przepełnione kosze zdarzały się już wcześniej.

 Gmina zapewnia, że obsługiwane przez Gminny Zakład Komunalny kosze będą na pewno zadbane i oczyszczane na bieżąco. Na ich stan mają jednak wpływ okoliczni handlarze, którzy wyrzucają tam wyprodukowane przez siebie odpady, zamiast ponieść koszty gospodarowania odpadami z prowadzonej przez siebie działalności.

Według relacji mieszkańców miały też miejsce sytuacje, w których pracownicy firmy odbierającej odpady zabrali kosz z posesji, mimo że nie był wystawiony do oddania. Mieszkańcy interweniowali w gminie. Nadgorliwość pracowników tłumaczono chęcią dopełnienia obowiązków. W sytuacji, kiedy pracownicy pominą jakąś posesję i nie odbiorą odpadów, firma musi wrócić na miejsce i odpady odebrać, co generuje dla nich dodatkowe koszty.

Mieszkańcy zgłaszali również sytuacje przeciwne – nie wszystkie odpady były odbierane z posesji, część pozostawała mimo wystawienia ich w ustalone miejsce. To z kolei spowodowane miało być brakiem naklejonych na workach kodów.

O ile można zrozumieć takie tłumaczenie, wątpliwości budzi limitowanie odpadów. Według przepisów ustawy śmieciowej obowiązek gospodarowania odpadami ciąży na gminie, a Rada Gminy nie jest uprawniona do limitowania ilości odbieranych odpadów w regulaminie czystości i porządku obowiązującym na terenie gminy. Skąd zatem pomysł na wprowadzenie limitów?

Pytamy u źródła, czyli w Gminie, gdzie otrzymujemy informację, że nie wprowadzono limitów, a wszystkie odpady wytworzone przez mieszkańców zostaną z pewnością odebrane. Skąd zatem krążące wśród mieszkańców informacje?

Gmina zapewnia, że wprowadza jedynie przelicznik. Ma on wynosić 180 litrów na mieszkańca na miesiąc. Dlaczego?

Chodzi o uszczelnienie systemu gospodarki odpadami, głównie o osoby prowadzące działalność czy wynajmujących do pięciu pokoi. Większość osób miała złożone odpowiednie deklaracje, jednak zdarzały się też nieprawidłowości –  tłumaczy nam pani Maria Kuruc, wice wójt Gminy Bukowina Tatrzańska.

Podobny system działa już w Zakopanem. Tam Rada Miasta zaznaczyła w uchwale: Ilość odpadów komunalnych odbieranych od właścicieli nieruchomości, na których zamieszkują mieszkańcy, uzależniona jest od liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość i stanowi w przeliczeniu na jedna osobę na miesiąc: 0,18m3 zebranych odpadów.”

Urząd Miasta wyjaśnia: wszystkie odpady są odbierane. Limit wynosi 180 litrów miesięcznie w przeliczeniu na mieszkańca, przy czym 50% z tych odpadów powinny stanowić segregowane. Limit jest przeliczany na rok, co znaczy, że mogą zdarzać się drobne przekroczenia ilości oddawanych odpadów w niektórych miesiącach.

Tam, gdzie limit zostanie przekroczony, mieszkańcy mogą zostać wezwani do złożenia wyjaśnień – i te są przez Urząd Miasta akceptowane. Niekiedy zdarza się, że za różnicę trzeba dopłacić, szczególnie jeśli wyjaśnień się nie złoży, bądź limit został znacznie przekroczony. System pozwala wykryć nieprawidłowości w złożonych deklaracjach, ustalając ilość faktycznie zamieszkujących posiadłości mieszkańców, przeliczając ilość faktycznie oddanych odpadów. Mieszkańcy mają jednak możliwość  oddania segregowanych odpadów poza limitem, to znaczy dostarczając je samodzielnie do punktu PSZOK – ekologicznej wyspy. Oddane tam zużytki nie wliczają się miesięcznego limitu ustalonego w przeliczeniu na mieszkańca.

Obawy mają mieszkańcy Gminy Bukowina Tatrzańska, ponieważ tu wyspa ekologiczna nie funkcjonuje. PSZOK znajduje się w Nowym Targu.

Do tej pory kosze były wystawiane niezależnie od ilości odpadów. Teraz jeśli kosz nie jest pełny – mieszkańcy obawiają się potraktowania go jako zapełnionego, tym samym osiągnięciem limitu odpadów na osobę. To z kolei wzbudza obawy naliczenia opłaty od dodatkowych odpadów.

Jeżeli kosz nie jest zapełniony w 80% firma nie może go zabrać – tłumaczy nam wice wójt Gminy Bukowina Tatrzańska. Zaznacza także, że deklaracje dotyczące odpadów z prowadzonej działalności można aktualizować. Do 10 dnia każdego miesiąca można złożyć korektę, by nie płacić na za nieoddane odpady.

Co zatem ze zwykłymi mieszkańcami? Czy ustalony limit jest wystarczający i zasadny? Głównym założeniem ustawy śmieciowej miało być rozprawienie się z dzikimi wysypiskami śmieci. Nowelizacja ustawy z 2020 roku wprowadziła też podwyższenie kar za zanieczyszczanie środowiska odpadami. Czy to wystarczy?

Czy Gmina nie boi się, że wprowadzone limity przyniosą odwrotny skutek i ilość dzikich wysypisk zwiększy się? – pytamy.

Oczywiście, że jest taka obawa, jak każda gmina boimy się tego, ale to jest kwestia odpowiedzialności i świadomości mieszkańców, bo nawet bez limitów zdarzały się wysypiska dzikie – tłumaczy pani Kuruc. Przypomina też, że radni i pracownicy gminy razem z mieszkańcami brali udział w poprzednich latach w sprzątaniu okolicy, efekty ich prac i ilość zebranych śmieci mówiła sama za siebie.

Gmina deklaruje odbiór każdej ilości odpadów od mieszkańców. Wyjaśnia też, że przelicznik ma na celu jedynie uszczelnienie systemu, zatem mieszkańcy nie mają się czego obawiać.

fot: czytelnik