2021 04 21 Sad Zakopane2477

Trwa proces turystów przeciwko właścicielkom lokalu, które wyrzuciły ich w trakcie pobytu. Turyści żądają po 15 tys. zadośćuczynienia.

Przed zakopiańskim sądem trwa proces w sprawie awantury, do jakiej doszło w sierpniu 2019 pomiędzy turystami, a właścicielami lokalu. W trakcie awantury miało dojść do słownego znieważenia oraz ataku przy użyciu paralizatora. Dzisiaj (21 kwietnia) odbyła się już druga rozprawa. Oskarżone mieszkanki Zakopanego Edyta S. i Stanisława S. nie zostały jeszcze przesłuchane. Niezbędna będzie opinia biegłego z zakresu psychiatrii.

Do feralnego spotkania dwójki turystów z Pomorza z mieszkankami Zakopanego, które wyrzuciły je z lokalu doszło 9 sierpnia 2019 roku. Edyta S. i Stanisława S. pojawiły się w apartamencie „Tatarzanka” zaraz po SMS-ie, który wysłali turyści z opisem usterek, jakie znaleźli w obiekcie. Były to ubite lustro, niedziałające oświetlenie i plama na kanapie. Wiadomość, którą wysłali turyści miała zabezpieczyć ich przed żądaniem zadośćuczynienia za szkody. SMS został wysłany drugiego dnia pobytu, bowiem turyści weszli do obiektu 8 sierpnia dzięki wiadomości SMS z kodem przez co nie widzieli właścicieli.

Późniejsze sceny, które opisują turyści ze Stargardu, a także nagrali na telefonach są dowodem w toczącej się sprawie. Podobnie jak nagranie z kamery, która jest zamontowana wewnątrz apartamentu. Właścicielki lokalu wyrzuciły zakupiony przez turystów prowiant, a także walizki z rzeczami mieszkańców województwa pomorskiego. W trakcie szarpaniny miało dojść także do użycia paralizatora.

Małżeństwo z Pomorza domaga się od mieszkanek Zakopanego po 15 tys. zł zadośćuczynienia za poniesione szkody. Kolejna rozprawa została zaplanowana na 26 maja.

fot. Marcin Szkodziński