Zakopane noc

Zamknięcie branży turystycznej na sezon zimowy miało fatalne skutki ekonomiczne. Same stacje narciarskie straciły ok 500 mln zł.

Całkowity lockdown branży turystycznej od świąt grudniowych po dzień dzisiejszy fatalnie odbił się na kondycji firm. Znaczna część z nich jest na skraju bankructwa. Niestety nie będą oni mogli liczyć na dodatkową pomoc. - Zdaje sobie sprawę, że ta pomoc jest wyłącznie na przetrwanie. Większość branży nie dostąpiła takiej pomocy, która byłaby satysfakcjonująca - mówi Andrzej Gut-Mostowy, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii oraz pełnomocnik prezesa Rady Ministrów do spraw promocji polskiej marki.

Dedykowana pomoc dla terenów górskich, to zwolnienie z podatku od nieruchomości za pierwszy kwartał 2021 roku. Koszt 20% tego zwolnienia pokrywały samorządy, a pozostałą cześć państwo. W ten sposób rząd ulżył większym firmom z terenów górskich.

Niestety straty branży za sezon zimowy szacowane są na ok. 2 mld zł. - Same obroty stacji narciarskich przez 90 dni sezonu to 450 – 500 mln zł. To dane z urządzeń , które wpuszczając na stacje narciarskie, czyli bardzo precyzyjne - informuje Andrzej Gut-Mostowy. - Wydatek turysty na stok narciarski, to ok. 25% budżetu przeznaczonego na wypoczynek - dodaje poseł.

Mimo tak wielkiej straty, która z każdym dniem powiększa się w związku z przedłużanym lockdownem firmy nie mogą liczyć na dodatkową pomoc, jaką otrzymały początkiem 2020 roku. - Nie przewidujemy żadnych nowych form wsparcia firm na terenach górskich gdyż z optyki ministerialnej, Warszawskiej, musimy utrzymywać sprawiedliwość i proporcje wsparcia wszystkich sektorów i regionów Polski – zaznaczył Gut-Mostowy.