P3770829NOWY TARG. Nowotarskie starostwo prowadzi postępowanie w sprawie wydania pozwolenia budowlanego, na wniosek Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych EMPOL z siedzibą w Tylmanowej. Spółka odbierająca odpady m.in. z powiatów nowotarskiego i tatrzańskiego, na wąskiej działce przyległej do ul. Jana Pawła II planuje wybudować stację przeładunkową odpadów.

Zamierzenia firmy – podobnie jak nowotarskie plany budowy Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów – świadczą o zagęszczaniu się w obszarze należącym niegdyś do Podhalańskiego Związku Gmin, inwestycji związanych z zagospodarowywaniem nieczystości stałych.

Na 40 tys. ton rocznie

- Firma ta – zgodnie z opisem technologii zawartym w projekcie budowlanym – chce wybudować obiekt w postaci hali, gdzie odbywałby się przeładunek zawartości małych śmieciarek, do 10 ton, na duże śmieciarki kontenerowe – mówi o przedsięwzięciu EMPOL-u sekretarz powiatu nowotarskiego, Bartłomiej Garbacz. - One wywoziłyby już odpady do regionalnych instalacji unieszkodliwiania. Wydajność tego obiektu przewidziana jest na 40 tys. ton odpadów w skali roku.

Em2

Inwestor przewidział dla tej stacji długi czas funkcjonowania: od poniedziałku do soboty, w godzinach od 6 rano do 22.00. Projekt przewiduje też obiekt socjalny i miejsca postojowe dla śmieciarek.

W 2018 roku, również na wniosek EMPOL-u, Burmistrz Nowego Targu prowadził postępowanie, które zakończyło się wydaniem postanowienia stwierdzającego, że inwestycja ta decyzji środowiskowej nie wymaga. Firma – końcem stycznia tego roku - zawnioskowała więc do starostwa o pozwolenie na budowę.

Pozwolenia jeszcze nie ma

- Ta procedura administracyjna trwa – zaznacza Bartłomiej Garbacz. - Decyzja jeszcze nie została wydana. Sprawdzamy zgodność z zapisami planu przestrzennego. Musieliśmy też poprosić o wyjaśnienie pewnych kwestii i wątpliwości, które powstały w trakcie tego sprawdzania, m.in. sprawy zgodności z warunkami technicznymi. Również mamy potrzebę wyjaśnienia kwestii związanych z decyzją środowiskową. Inwestor bowiem co prawda przedłożył decyzję Burmistrza umarzającą postępowanie o uwarunkowaniach środowiskowych, niemniej jednak między datą jej wydania a datą złożenia wniosku o pozwolenie na budowę te przepisy się zmieniły.

P3770825

Inwestor będzie więc musiał ponownie wystąpić do Burmistrza o taką decyzję. Dla okolicznych mieszkańców i całego otoczenia przyszłej stacji istotne jest jednak pytanie o jej uciążliwość.

- Najbliższe zabudowania mieszkalne są w znacznej odległości od tego miejsca, dlatego nie będzie to wpływało negatywnie na mieszkańców – przekazuje sekretarz powiatu. - Dodatkowo, zgodnie w wymogami planu miejscowego, przewidziana jest zieleń izolacyjna. Ma się tam odbywać wyłącznie przeładunek śmieci, bez możliwości przetwarzania. Poprosiliśmy również w postanowieniu, aby inwestor te szczegóły dopracował i cały proces technologiczny przedstawił dokładniej, włącznie z programem funkcjonalno-użytkowym tej hali.

Inwestor musi doprecyzować

Na wydanie pozwolenia starostwo ma – standardowo – 65 dni, lecz do tego okresu trzeba doliczyć czas oczekiwania organu na odpowiedź wnioskodawcy. Od tych oczekiwanych przez starostwo doprecyzowań zależy również, czy decyzja środowiskowa będzie konieczna, czy też nie.

W każdym razie planowana inwestycja składa się z dwóch obiektów kubaturowych – hali o wymiarach 46 na 20 metrów oraz budynku socjalnego dla pracowników. Hala - do kalenicy - ma ustaloną w planie miejscowym wysokość 7 metrów. Miejscowy plan określa też sposób zagospodarowania reszty terenu: utwardzenie i odwodnienie terenu, z odprowadzeniem wód opadowych do studni.

P3770830

- W tym zakresie jest udzielone pozwolenie wodno-prawne na odprowadzenie wód opadowych – informuje sekretarz. - W pozostałej części znajdują się waga dla pojazdów dowożących i wywożących odpady oraz miejsca oczekiwania pojazdów na załadunek i rozładunek.   

Blisko lotnisko

Bliskie, bo zaledwie kilkusetmetrowe sąsiedztwo lotniska przesądziło o dopuszczalnej wysokości hali przeładunkowej. Ale że z obecnością odpadów wiąże się nieuchronnie zagrożenie żerowaniem ptactwa, projekt musiał rozwiązać i ten problem.

- Całość procesu technologicznego będzie się odbywała wewnątrz zamkniętej hali przeładunkowej – wyjaśnia Bartłomiej Garbacz. - Czyli z jednej strony odpady będą dowożone małymi śmieciarkami, a z drugiej – wywożone pojazdami kontenerowymi. Inwestor nie przewiduje żadnego procesu technologicznego poza halą przeładunkową.

Brzmi to zatem uspokajająco, ale inwestorską firmę czekać będzie prawdopodobnie jeszcze jedno podejście do decyzji środowiskowej.  

Fot. Anna Szopińska