Piotr Bąk 1

Za nami tegoroczne, jak się okazuje rekordowe pod względem ilości turystów wakacje pod Tatrami. Już w lipcu według danych Tatrzańskiego Parku Narodowego na tatrzańskie szlaki weszło o 300 tysięcy osób więcej niż w latach poprzednich. To pokazuje jak znakomity pod tym względem był tegoroczny letni sezon wakacyjny. Taka masa ludzi pokazała jednak z jakimi problemami Podhale musi sobie szybko poradzić – głównie chodzi tutaj o sieć dróg i płynność ruchu samochodowego. Rozmowa z Piotrem Bąkiem starostą tatrzańskim.

 

- Panie Starosto – za nami wakacje, które możemy ocenić jako rekordowe pod względem ilości turystów, którzy odwiedzili nasz region?

- Na podsumowanie sierpnia przez Tatrzański Park Narodowy jeszcze czekamy, ale tylko w lipcu na teren parku weszło prawie 1 milion turystów. Cieszy fakt, że tylu Polaków miało możliwość w tym roku wypocząć na terenie Tatr i Podhala. Dopisała pogoda, ale co równie ważne ludzie mieli środki na sfinansowanie swoich pobytów. Pomogły tu na pewno bardzo Bony Turystyczne, które napędziły tegoroczną koniunkturę w sektorze turystycznym. Wiem, że płacono nimi w domach z kwaterami prywatnymi, w pensjonatach i hotelach. To również ważne dla naszych przedsiębiorców, którzy w ten sposób mogli choć częściowo odrobić straty – przecież praktycznie cały sezon zimowy był zamknięty.

- Zmienił się jednak również i profil turysty. Odwiedzali oni nie tylko zakopiańskie Krupówki, ale i masowo Tatry.

Widać jak ludzie obecnie pragną spędzenia wolnego czasu na łonie natury. Odchodzimy od imprez masowych, od szlifowania bruku na deptaku na rzecz wycieczek w Tatry. To też pokazuje właśnie taka duża ilość sprzedanych biletów na teren parku narodowego. Ogromnym powodzeniem cieszyły się też imprezy kulturalne, które w tym czasie były organizowane na naszym terenie. Wystarczy wymienić Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich czy Europejskie Targi Produktów Regionalnych, Tatrzańskie Wici czy np. w Bukowinie Tatrzańskiej Sabałowe Bajania czy Poroniańskie Lato w Poroninie. To jest tak potrzebny nam powrót do normalności – nie możemy ciągle żyć epidemią. Konieczny nam powrót do normalności.

- Ogromny ruch turystyczny był też na pewno sprawdzianem – jako region zdaliśmy egzamin?

Bez wątpienia tak – pod Tatrami było bezpiecznie. Świetnie działały szpitale jak i Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Działały również inne służby porządkowe i w mojej ocenie świetnie zdały egzamin – turyści mogli i mogą czuć się u nas bezpiecznie. Jedyny problem to komunikacja w naszym regionie.

Korki na wielu drogach, brak miejsc parkingowych i kłopoty z dojazdem i powrotem spod Tatr – to sprawy, które wymagają szybkich zmian?

Bez wątpienia nasz system komunikacyjny nie jest przygotowany na taką ilość turystów. Cały czas go poprawiamy, radykalne zmiany już widać. Proszę tylko przypomnieć sobie o węźle tatrzańskim w Poroninie. Miasto Zakopane prowadzi obecnie ogromną inwestycję -budowę Centrum Komunikacyjnego wraz z przebudową ronda przyległego do dworca PKP. Proszę zresztą zauważyć, że sporo dzieje się również na innych drogach w naszym regionie. PKP prowadzi zaawansowaną modernizację torowiska z Krakowa do Zakopanego co docelowo znacznie skróci czas podróży na tym odcinku.

- Jak można ocenić prowadzone prace i inwestycje?

To wszystko znacznie poprawia jakość podróżowania samochodem po Podhalu. Choć oczywiście przed nami również przyszłościowe inwestycje, szczególnie gdy zmodernizowana zakopianka dojdzie do Nowego Targu. Duże inwestycje proszę jednak pamiętać wymagają wolnej przestrzeni, a tej w naszym regionie jest bardzo mało. Tereny są u nas niezwykle cenne i żaden właściciel nie chce ich oddać na inwestycje drogowe, mimo to prace przy modernizacji sieci dróg cały czas trwają. Nad koncepcjami i projektami zmian pracują obecnie naprawdę dobrzy eksperci więc sytuacja na pewno będzie się poprawiać.