Prezes Wiktor Wrobel akc

Przed hotelarzami z Zakopanego najważniejszy czas w roku – sezon zimowy połączony ze świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem. Mimo, iż branży hotelarskiej szczególnie mocno potrzebna jest teraz przewidywalność to cały czas trudno jednoznacznie stwierdzić co się wydarzy w najbliższych tygodniach. Właściciele hoteli mają nie lada zagwozdkę, bo jednocześnie nie mogą sobie pozwolić na nieprzygotowywanie się do nadchodzącego sezonu. O obawach związanych z rezerwacjami i zimowym obłożeniem rozmawiamy z Wiktorem Wróblem prezesem Nosalowy Dwór Report & Spa.

 

Panie Prezesie mamy październik. Mówiło się o tym, że miniony sezon wakacyjny był dobry dla branży turystycznej. Czy zatem ruch turystyczny nadal utrzymuje się na przyzwoitym poziomie?

Zdecydowanie ruch turystyczny nadal się utrzymuje, bo chętnych do przyjazdu nie brakuje. Niemniej jednak zelżał on w zdecydowany i widoczny sposób, w porównaniu do wakacji czy chociażby września. W tym minionym już okresie widać było kumulację popytu, który był odroczony zarówno, jeśli chodzi o gości indywidualnych jak i konferencje czy grupy wyjazdowe. Praktycznie do końca września nie było wiadomo czy w październiku będziemy mogli działać i to na pewno podziałało na naszych klientów, którzy nie wiedząc czy w najbliższych miesiącach będą mogli przyjechać pod Tatry lub zorganizować swoje wydarzenia, postanowili zrobić to do końca września. Tym samym październik przyniósł nam spadek zainteresowania, ale ponieważ możliwość działania została podtrzymana, goście również się pojawiają. Niestety jest to skala zdecydowanie mniejsza niż we wrześniu, nie mówiąc już o miesiącach wakacyjnych.

 

Przed nami najważniejszy sezon – świąteczno-noworoczno-zimowy, czy wpływają już do was pierwsze rezerwacje? Myślimy optymistycznie o możliwości spędzenia tego okresu pod Tatrami?

My jako hotelarze musimy przygotować się na zimę. Pomimo, iż tak naprawdę nie mamy jasnej informacji co do tego czy będzie możliwość przyjęcia gości w święta czy w Sylwestra czy nawet w ferie zimowe, to jednak musimy być na to gotowi. Jeżeli mielibyśmy to robić na miesiąc czy kilka tygodni przed to logistyka uniemożliwiłaby nam obsłużenie gości, przygotowanie dla nich oferty na wystarczającym poziomie. Nie zmienia to faktu, że od strony naszych gości dalej nie widzimy takiego zainteresowania tym okresem jak widzielibyśmy np. dwa lata temu przed pandemią. Goście na pewno zapamiętali precedens jakim był zeszły rok, gdzie jak pamiętamy ferie zimowe były skomasowane dla całej Polski w dwa tygodnie. Dodatkowo nie pokryło się to z okresem, kiedy hotele mogły działać. Przypomnę, że hotele działały poza okresem ferii zimowych. Myślę, że goście mają to na uwadze, a to przekłada się na dokonywanie rezerwacji z niewielkim wyprzedzeniem. Dokładnie to samo będzie się działo w okresie świąt czy ferii zimowych. Dla naszej branży, która jest niezwykle mocno poturbowana po okresie lockdownów jest to zła wiadomość. Nie ukrywam, że potrzebne są nam wpływy w formie zaliczek od naszych klientów na pobyty czy nawet sama świadomość, że te rezerwacje są tak byśmy mogli zatrudniać już personel pod kątem sezonu zimowego.

Rozumiem, że branży szczególnie mocno potrzebna jest teraz przewidywalność, tymczasem trudno jednoznacznie stwierdzić co będzie, jednocześnie trudno się także nie przygotowywać do nadchodzącego sezonu

Dokładnie tak, na razie docierają do nas sygnały w formie wypowiedzi różnych osób z rządu, że pewnikiem może okazać się obsługa gości zaszczepionych, ale nie mając na to stosownych rozporządzeń czy dokumentów pranych trudno się nam do tego ustosunkować. Oczywiście my jako branża chcielibyśmy w odpowiednich warunkach, z poszanowaniem zasad sanitarnych przyjmować nie tylko osoby zaszczepione, ale też w jakim stopniu chcielibyśmy być otwarci na gości niezaszczepionych. Niestety, poza ogólnikami, które się ukazują nie mamy jasnego sygnału, że np. przez najbliższe pół roku w takim stopniu będziemy mogli obsługiwać osoby zaszczepione, a w takim osoby niezaszczepione. Od ostatniego roku decyzje podejmowane są przez rząd z miesiąca na miesiąc. Tak było teraz z wrześniem i październikiem. Przypuszczam, że o tym jak będzie wyglądał listopad dowiemy się pod koniec października. Nie ukrywam, że utrudnia to nam planowanie, czyli coś co nasza branża musi robić przynajmniej kilka miesięcy do przodu. 

Wszystko to wpływa na działania klientów, którzy o przyjeździe decydują na ostatnią chwilę. Zatem możliwym jest scenariusz, że wysyp świątecznych pobytów skumuluje się kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Jak dobrze rozumiem musicie być gotowi na każdą sytuację

Patrząc na dotychczasowe doświadczenia czy historię wydawania rozporządzeń na kolejne okresy w zakresie branży hotelarskiej, prawdopodobnym wydaje się, że na miesiąc grudzień rozporządzenie zostanie wydane pod koniec listopada. W praktyce będzie to oznaczać, że rezerwacje zaczną się pojawiać od samego końca listopada. Pojawia się tu też pytanie co z okresem sylwestrowym? Zakładam, że decydenci ewentualne kroki rozszerzą tutaj o ten okres, bo trudno by było na 31 grudnia zakończyć okres obowiązywania rozporządzenia. Niemniej spodziewamy się większej ilości rezerwacji z początkiem grudnia. Jeżeli chodzi o ferie zimowe to zadzieje się coś zapewne w trakcie grudnia. Z puntu widzenia organizacji, działalności operacyjnej, kształtowania naszego zatrudnienia, zamówień są to naprawdę niewielkie okresy wyprzedzenia.