Reklama
NOWY TARG POGODA
ZAKOPANE POGODA
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Reklama

Iweta Faron: „Dawałam z siebie tyle, ile mogłam, przynajmniej ja”

Dnia: poniedziałek 27 grudnia 2021, Autor: Aneta Opyd

Grudzień był dla Iwety Faron miesiącem pełnym sportowych wyzwań. Na początku tego miesiąca rozegrane zostały zawody Pucharu Świata w kanadyjskim Canmore, w których paraolimpijka zdobyła brązowy medal w sprincie w biathlonowym. Prosto z Kanady poleciała do Finlandii na Puchar Europy. 

Jak wspominasz swój start w PŚ w Kanadzie?

Atmosfera międzynarodowa bardzo w porządku, rezultaty, pomimo zdobytego brązowego medalu w biathlonie, raczej średnio satysfakcjonujące. Wiem, że stać mnie na więcej, jednak na to, by odnieść sukces składa się dużo więcej czynników niż ja sama. Dawałam z siebie tyle, ile mogłam, przynajmniej ja. 

Prosto z Kanady poleciałaś do Finlandii na Puchar Europy. Udało Ci się tam zrealizować zamierzone cele?

Wystartowałam w dwóch biegach zajmując 5. miejsce w obydwu. W jednym biathlonie miałam startować, jednak z przyczyn niezależnych ode mnie zdecydowałam się zrezygnować.  Przygotowanie obydwu tych imprez, to jak najbardziej klasa światowa. Dobrze było sprawdzić się wśród rywalek przed styczniowymi Mistrzostwami Świata.

Po dwóch wielkich imprezach sportowych, przerwa świąteczna była zapewne okazją do odpoczynku. Jak je spędziłaś?

W tym roku wyczekiwałam świąt bardziej niż kiedykolwiek. Grudzień, w tym roku, był pierwszym, gdzie tak dużo startowałam i byłam okrutnie zmęczona fizycznie i psychicznie również. Święta więc były dla mnie czasem na odpoczynek, przynajmniej dwa dni. Spędzone z rodziną i znajomymi. Jednak mimo wszystko, treningi też trzeba było włączyć. 

Masz jakieś postanowienia noworoczne jako sportowiec?

Postanowienia jakieś są, aczkolwiek nic raczej nowego. Po prostu utrzymanie postanowień, które stawiam sobie sama w przeciągu całego roku. Przede wszystkim skupienie w 100% na zdrowiu psychicznym i fizycznym, danie z siebie wszystkiego i pokazanie swoich najlepszych umiejętności na głównych imprezach tego roku. Dodatkowo zdanie licencjatu, rozwijanie swoich innych hobby na każdej płaszczyźnie oraz zdecydowanie poświęcenie więcej czasu na regenerację i odpoczynek.

Na horyzoncie pojawiły się nowe cele, czy tutaj bez zmian?

Żadnych nowych, walka o medale na najważniejszych imprezach. Skupienie na maksa i walka o swoje.

Życzymy Ci, aby ta walka zawsze kończyła się medalowym sukcesem. Powodzenia na Mistrzostwach Świata!

Bardzo dziękuję!

Zdjęcia: Adrian Stykowski / Voukatti Sport

No Comment.

Reklama

Partnerzy