Prezes KH Podhale Nowy Targ odniósł się do ostatnich wydarzeń w klubie.
Czy naprawdę konieczne było podjęcie tak drastycznych decyzji, mam tutaj na myśli renegocjacje kontraktów zawodników?
Jakub Majewski: Tak, doszliśmy do takiego momentu gdzie nie byliśmy w stanie zrobić inaczej. Na ten fakt złożyło się kilka czynników. Po pierwsze, znacząca zmiana w kontekście przyznawania przez miasto stypendiów dla zawodników (Przede wszystkim mają to być Polacy). Po drugie nie chcę budować klubu i jego sukcesu na „kredytach”. Klub ma do zapłaty zobowiązania, które powstały przed lutym 2024 roku, które cały czas nie dają o sobie zapomnieć. Do tego postanowiliśmy postawić klub (spółkę) w stan restrukturyzacji, aby po pierwsze wyprowadzić klub na odpowiednie tory finansowe, a po drugie spłacić wszystkich wierzycieli. Jestem przekonany, że osoby na co dzień związane z biznesem rozumieją naszą decyzję.
Czy może Pan zdradzić, na czym dokładnie mają polegać te renegocjacje? Na jakich warunkach zawodnicy mieliby kontynuować grę w dalszej części sezonu?
JM: Przede wszystkim nasze wydatki na zawodników będziemy ograniczać do wysokości stypendiów zagwarantowanych przez miasto. Te stypendia już są wypłacane. To przede wszystkim spowoduje, że w tej materii będziemy mieli my i zawodnicy spokojną głowę i będziemy mogli skupić się wszyscy na grze.
Czy spodziewał się Pan, że aż tak wielu zawodników nie zaakceptuje nowych warunków i odmówi gry w ostatnich dwóch meczach?
JM: Byłem przygotowany na wszystko nawet na to, spodziewałem się tego na pewno po zagranicznych zawodnikach. Natomiast nie chciałem nikogo zwodzić za nos… dlatego doszliśmy do momentu gdzie musieliśmy postawić przed graczami sprawę jasno. Rozumiem też, że wielu z nich po tych przejściach jakie mieli do tej pory nie wierzą klubowi we wszystkie gwarancje i obietnice. Staraliśmy się pracować nad tym, aby znaleźć jak najszybciej finansowanie na utrzymanie wszystkich kontraktów, ale w obliczu ostatnich wydarzeń jakie mają miejsce w Polsce nie jest tak łatwo i szybko pozyskać np. SSP. Zapewne Pan redaktor wie o tym, że są przygotowywane nowe zasady i standardy sponsorowania sportu przez spółki skarbu państwa. Te prace są na ukończeniu, ale spowodują, że będzie wiadomo klarownie jaka firma i w jakim zakresie może nawiązać z nami współpracę.
Jak wyobraża sobie Pan dalszą część sezonu w obecnej sytuacji? Trudno jest przewidzieć, by zespół był w stanie sprostać trudom całych rozgrywek…
JM: Niezależnie od tego pracujemy i będziemy pracować w pocie czoła nad tym, aby wynik sportowy był jak najwyższy. Przypomnijmy, że w trakcie sezonu mamy cały czas możliwość kontraktowania nowych graczy. Jeśli będą tacy na horyzoncie i będą spełniać warunki stypendialne i będzie chęć ze strony tych graczy, będziemy nimi uzupełniać skład.
Część kibiców czuje się zawiedziona i oszukana. Niektórzy domagają się zwrotu pieniędzy za zakupione karnety. Jak klub odnosi się do tych żądań?
JM: Zakładam, ze chodzi głównie o aspekt sportowy? Ciężko się z nimi nie zgodzić. Będziemy się starać, aby wynagrodzić ten fakt wszystkim osobom, które zakupiły karnet. Co do konkursów, które przygotowaliśmy dla nich to startujemy z nimi od najbliższego domowego meczu. Przejąłem klub z dobrodziejstwem inwentarza, z długami, z kontraktami itp. Ode mnie oczekuje się tego, że wyprostuję w klubie wszystko. Ale żeby móc wyprostować sprawy sportowe, muszę najpierw zająć się tymi finansowymi. Powtórzę to jeszcze raz: Nie chcę robić drużyny na kredytach czy pustych obietnicach bez pokrycia, chcę bazować na faktach. Wiem, że kibiców obchodzi tylko wynik sportowy. Sezon się dopiero zaczął, nie skończyliśmy nawet jeszcze pierwszej rundy spotkań. Do końca sezonu jest jeszcze wiele meczy. Naszym celem dalej będzie walka o jak najwyższą lokatę w lidze i awans do playoff.
Jakie są długoterminowe plany klubu, jeśli sytuacja finansowa zmusi do dalszych cięć? Czy istnieje strategia na przyszłość, która zapewni stabilizację klubu?
JM: Mówiłem już o tym wyżej, przede wszystkim nasze działania kontraktowe będziemy opierać o stypendia. To jest jedyna pewna stała, jaką mamy. W dalszym ciągu kontynuujemy pracę nad pozyskiwaniem sponsorów i ofertujemy firmy zainteresowane współpracą. Zależy nam też na tym aby kibice przybywali licznie na mecze Szarotek. Wpływ z dnia meczowego jest ważnym punktem dochodowym dla klubu i dzięki temu będziemy w stanie szybko wyjść z naszych problemów finansowych. Naszym celem długoterminowym jest projekt, który w perspektywie kilku lat (3/4) zakończy się medalem, i do tego projektu chcemy zaprosić każdego. Najpierw jednak musieliśmy zrobić krok w tył. Krok który pokaże, że pieniądze naszych partnerów będą w przyszłości dysponowane racjonalnie i zgodnie z celami.
Rozmawiał Maciej Zubek (wywiad autoryzowany)
I znowu nie widzę słowa o sponsorze z którym były rozmowy. Ciezko powiedziec ze nie udało się itp. Sam prezes mówił że do końca miesiąca decyzja. Wiemy że nic z tego po inaczej nie było by tragedia. Ten sezon grajcie naszymi młodymi.
I tak już śmiech żarty i wstyd z kluby.
Brak slow co rok to samo i wstyd za wstydem.
Liczę że ten prezes faktycznie bedzie na plus. I pozdrawiam byłego w Białej koszuli itp. Narobiłeś zamieszania i wstydu. Brawo Ty.