
Nowotarżanin punktował ostatniej nocy przy golu, którym jego zespół Prince Albert Riders w ostatniej munucie regulaminowego czasu gry doprowadził do remisu. Ostatecznie Polak i jego koledzy cieszyli się z wygranej po serii rzutów karnych.
Polak punktował na 25 sekund przed końcem trzeciej tercji, gdy – już po wycofaniu bramkarza jego drużyny – Sloan Stanick w ogromnym zamieszaniu doprowadził do remisu 3:3 i dogrywki,
W dogrywce gole nie padły, więc o wyniku decydowała seria rzutów karnych, a w niej jako jedyny skutecznie strzelił także Stanick, który tym samym dał gościom zwycięstwo.
Maciaś wystąpił w nominalnym trzecim ataku zespołu Raiders. Oddał 3 strzały na bramkę, wygrał 2 z 4 wznowień i uzyskał wynik 0 w kategorii +/-, ponieważ był również na lodzie przy pierwszym golu rywali. W pierwszej tercji był bliski zdobycia gola, ale trafił w słupek.
Został wyznaczony do strzelania jako pierwszy w serii karnych, jednak swojej próby nie zamienił na bramkę. 19-letni Polak po raz pierwszy w tym sezonie strzelał karnego. W poprzednich dwóch spotkaniach drużyny z Prince Albert kończonych w ten sposób trener na niego nie stawiał.
Krzysztof Maciaś po 26 meczach tego sezonu ma na koncie 12 goli i 5 asyst. Ciągle jest ex aequo najlepszym strzelcem swojego zespołu i wiceliderem ligowej klasyfikacji snajperów wśród tegorocznych debiutantów. Ma także najlepszy w drużynie Raiders i trzeci wśród „pierwszoroczniaków” całej ligi wynik +11 w statystyce +/-.
Informacja pochodzi z portalu Hokej.Net.