Poznaliśmy pierwszego finalistę tej edycji rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej. W Waksmundzie Huragan uległ Lubaniowi Maniowy.
Huragan Waksmund (VI) – Lubań Maniowy (IV) 2:4 (1:2)
1:0 Hagowski 2, 1:1 Kolasa 18, 2:1 Bryja 25, 3:1 Chlipała 42, 4:1 Czajkowski, 4:2 R. Antolak z karnego
Huragan: Cierniak – Mlak (67 Jurzec), Stawicki, Mucha, Antolak, Pragnący (72 Kamiński), Krugiołka, Nogueira (46 Chowaniec), Kawula (88 Talarek), Otręba (67 Urbaś), Hagowski
Lubań: Sikora – Bałos (60 Pluta), Firek (82 Zaika), Chlipała (80 Janeczek), Drobnak, Wajsak, Bryja, Czajkowski, Misiura (72 Kadiogo), Potoniec, Kolasa (60 Plewa)
Sędziował Paweł Budzyk.
Mecz wyśmienicie rozpoczął się dla gospodarzy. Już w 2. minucie na prowadzenie wyprowadził ich Hagowski, który po rzucie rożnym celnie „główkował” z 5. metra. W 15. minucie miała miejsce pierwsza groźna sytuacja Lubania — Cierniaka do interwencji zmusił Drobnak. Trzy minuty później młodziutkiemu bramkarzowi Huraganu przydarzył się fatalny w skutkach błąd. Po strzale głową Kolasy wydawało się, że złapał już piłkę, jednak ta wypadła mu z rąk i między nogami wtoczyła się do bramki. Chwilę później bliski szczęścia był Wajsak, lecz jego bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego z 30. metra zatrzymało się na poprzeczce. W 25. minucie, po kontrataku, okazję dla gospodarzy miał Otręba, ale Sikora odbił piłkę na bok. W 28. minucie niefrasobliwe wyprowadzenie akcji z własnej połowy przez graczy Huraganu otworzyło drogę do bramki Bryi, który bezlitośnie z tego skorzystał. Później dwukrotnie groźnie zaatakowali miejscowi. Najpierw Hagowski, po kontrataku, próbował przelobować Sikorę, ale ten zdążył z interwencją, a chwilę później Mlak, po rzucie rożnym, chybił z bliska. Skuteczni byli za to gracze Lubania. W 42. minucie Bałos zagrał górną piłkę w pole karne Huraganu, ta po odbiciu się od poprzeczki trafiła pod nogi Chlipały, który z bliska dopełnił formalności.
Już pierwszy celny strzał Lubania po przerwie dał im czwartego gola. Czajkowski uderzył z 20. metra, a po rykoszecie piłka trafiła w górny róg bramki. Na kolejną wartą odnotowania akcję czekaliśmy do 62. minuty. Wówczas, po kontrataku, pierwszy strzał Hagowskiego został zablokowany przez obrońców, a dobitkę złapał Sikora. W 75. minucie Hagowski ponownie szarżował w polu karnym Lubania i został sfaulowany przez Sikorę. „Jedenastkę” na drugiego gola dla gospodarzy zamienił Antolak. W końcówce to Lubań był bliżej zdobycia piątego gola, jednak pojedynki z Cierniakiem kolejno przegrali Potoniec, Drobnak i Plewa.
Drugiego finalistę poznamy 2 października, kiedy to w Białce Tatrzańskiej Watra podejmie NKP Podhale Nowy Targ.