Zawodnik NKSW Hoły Team zmierzy się z Michałem Bednarskim. Ten pojedynek miał odbyć się już w czerwcu podczas gali która odbyła się w Nowym Targ. Wówczas jednak na przeszkodzie stanęła kontuzja bicepsa jakiej w trakcie przygotowań nabawił się Kalata.
– Mocno to przeżyłem. Bardzo chciałem zawalczyć przed własną publicznością, ale niestety nie było takiej opcji. Na szczęście ręka szybko się zregenerowała. Po kontuzji nie ma już śladu. Za mną dwa miesiące intensywnych przygotowań z małą przerwą na wakacyjny wypad. Czuję się bardzo dobrze i nie mogę doczekać się walki – zapowiada Kalata, który wraca do oktagonu po ponad rocznej przerwie. Swoją ostatnią walkę stoczył w sierpniu zeszłego roku, kiedy na gali FEN 48 przegrał z Michałem Olechem.
Kalata przyznaje że nigdy specjalnie nie analizuje przeciwnika i teraz jest podobnie: – Michała widziałem tak naprawdę tylko na gali w Nowym Targu. Wtedy tą walkę przegrał. Skupiam się na sobie. Jeżeli będzie trzeba bić się w stójce będę bił się w stójce, jak zejdziemy do parteru to też nie będę miał z tym problemu. To jest waga ciężka, więc tak naprawdę ciężko wyrokować co się wydarzy – dodaje Kalata, któremu w przygotowaniach trenerzy Wojtek Hoły i Sebastian Chmielarczyk.
Walka Kalaty z Bednarskim odbędzie się w kategorii ciężkiej na dystansie 3 rund po 5. minut.