Ostatnia sesja Rady Gminy Spytkowice rozpoczęła się od sporu o maseczkę. Przewodniczący rady Józef Kościelniak, jeszcze przed oficjalnym otwarciem obrad, zwrócił uwagę radnemu Robercie Trybule na przestrzeganie zasad bezpieczeństwa.
– Zanim otworzę dzisiejszą sesję, bardzo proszę jak zwykle pana Roberta Trybułę o założenie maski. Wiemy, jaki mamy w tej chwili przyrost zakażeń. Proszę się dostosować do wszystkich, bo wszyscy mają maski założone. Myślę, że jesteś na tyle dorosłym i rozsądnym człowiekiem, że to zrobisz – powiedział przewodniczący rady.
W odpowiedzi radny zapytał, czy musi się za każdym razem powtarzać i tłumaczyć z braku maseczki. Z drugiego końca sali można było usłyszeć zarzut, że radny bez założonej maseczki nie szanuje zgromadzonych.
Przewodniczący rady skwitował, że brak maseczki jest oznaką głupoty i upartości. – Mam wam zrobić screeny [zrzut ekranu z poprzednich sesji – przyp. red.] z przerw przedsesyjnych, gdzie nie nosiliście masek i pokazać wszystkim? – zapytał Robert Trybuła.
Z sali obrad zapytano, dlaczego zgromadzeni mają być narażeni ze względu na jednego radnego, skoro w Spytkowicach jest już 160 osób zarażonych koronawirusem. Jedyny radny bez maseczki odpowiedział, że rada jest zaszczepiona. – Pan jest przeciwnikiem szczepień to, co pan tu wtrąca o szczepieniach? – wtrącił kolejny uczestnik obrad.
Kłótnię uciął przewodniczący, który stwierdził, że „nieładnie tak zaczynać sesję, ale na głupotę nie ma rady”. Radny Robert Trybuła maseczki jednak nie założył i całą sesję obradował bez.