
NOWY TARG. Żył dla ludzi – na każdym kroku okazywał im życzliwość, przyjaźń, wdzięczność. Żył swoim poczuciem misji – ofiarny, chętny, pełen zapału i poświęcenia. Dlatego Miasto i Podhale żegnały Zbyszka Krauzowicza „Zibiego” tak, że łza się w oku kręci. A słońce świeciło jak jego szczera dobroć.
Ciepłym słowem – o miłości, pokorze, szacunku dla innych – sumował zbyt krótki żywot fotografa, kronikarza, dokumentalisty ks. proboszcz Jan Karlak. Z kościółka św. Anny nieśli trumnę na ramionach serdeczni druhowie „Zibiego” – Rycerze Kolumba, do których grona już dawno przyciągnęła go idea bratniej pomocy.
Razem z najbliższymi odprowadzały „Zibiego” na wieczny spoczynek poczty sztandarowe Związku Podhalan i miasta, miejskie władze, koledzy z magistratu, liczne grono przyjaciół, samorządowcy z regionu, ludzie z klubów, stowarzyszeń, z różnych miejsc pracy; sąsiedzi z osiedla. Góralska muzyka grała mu rzewną nutę, hołd pasji i służbie oddała Miejska Orkiestra.
Trudno było nie dostrzec mediów i fotoreporterów, wśród których Zbyszek działał przez długi czas, wielekroć służąc swoimi zdjęciami. Już teraz czuć jego brak w tym gronie, a będzie on odczuwalny jeszcze bardziej. Choć przez lata pracy tyle z siebie wypromieniował, rozdał, zostawił.
Rodzina, przyjaciele – szli z nim od kościółka do grobu. Dobre czyny pójdą dalej – przed tron Najwyższego.
Fot. Maciej Gębacz