Dziś mogliśmy na własnej skórze poczuć, czym jest o tej porze roku zwrotnikowa masa powietrza napływająca znad północnej Afryki. Czerwiec pożegnał się z nami bowiem rekordowo wysokimi temperaturami dla obecnego miesiąca.
Rekord padł m.in. w Tarnowie, gdzie odnotowano 35.7°C, czyli o 0.2°C więcej, niż wynosił poprzedni maksymalny wynik ustanowiony w 2016 roku. Rekord padł również w Nowym Sączu, gdzie zmierzono 34.7°C, czyli o 0.3°C więcej, niż dotychczasowy maksymalny wynik ustanowiony w 2019 roku.
W Zakopanem odnotowano 30.9 st. C i zabrakło pół stopnia do rekordu dla czerwca. Jutro ma byc jeszcze cieplej i możliwe jest ustanowienie lipcowego rekordu, który wynosi w Zakopanem 32.5 st. C. Przyczyną takich upałów jest silny strumień zwrotnikowego powietrza napływającego znad północnej Afryki. Od upałów odpoczniemy w sobotę.
Przed nami jednak apogeum obecnej fali upałów. Wszystko wskazuje na to, że jutro (piątek) będzie jeszcze cieplej, do tego stopnia, że możliwe są tym razem rekordy lipca, a kto wie, czy nie padną też te absolutne, ponieważ w rejonie Tarnowa wynoszą one ok. 37/38°C i tyle też mają tam wskazać termometry. Żar poleje się z nieba nawet na obszarach podgórskich, gdzie spodziewane są wartości rzędu 31/33°C. Szczegóły podam oczywiście w prognozie.
Pamiętajmy, że za oficjalne pomiary możemy uznać tylko te, które pochodzą z klatki meteorologicznej, gdyż są one najbardziej miarodajne. Aby wynik był prawidłowy, termometr musi być ustawiony w cieniu, na wysokości 2 metrów nad gruntem, i z dala od zabudowań, ulic itp., gdyż te nagrzane powierzchnie zakłamują wynik.