Piłkarze Podhala Nowy Targ w 15. kolejce spotkań przegrali na 0:2 na własnym stadionie ze Świdniczanką Świdnik. Porażka o tyle bolesna, że poniesiona na własne życzenie, wskutek indywidualnych błędów, które zaważyły na losach tego meczu.
NKP Podhale Nowy Targ – Świdniczanka Świdnik 0:2 (0:0)
0:1 Zuber 66 z karnego, 0:2 Kompanicki 90+4.
Podhale: Styrczula – Kawula, Nakrosius, Jakubowski – Rubiś (74 Purcha), Tymosiak, Karmański, Płatek, Kozarzewski – Antkowiak, Grzebieluch (70 Drobnak)
Świdniczanka: Socha – Zuber (90+1 Kompanicki), Nawrocki, Paluch (90+1 Pielach), Futa, Kuchta (64 Sikora), Kotowicz (90+5 Bednarczyk), Morenkow (64 Sypień), Szymala, Ptaszyński, Koźlik.
Sędziował Dominik Panek
Żółte kartki: Karmański, Płatek, Kozarzewski – Futa, Kotowicz, Szymala, Stępień, Kompanicki
Czerwone: Kawula (65 za zagranie ręką) – Futa (59 za drugą żółtą)
W pierwszej bezbramkowej połowie bliżej prowadzenia byli gospodarze. Raz – w 18. minucie – piłka znalazła się w bramce gości, po zagraniu Nakrosiusa, ale arbiter odgwizdał mocno dyskusyjnego spalonego. W 30. minucie przyjezdnych przez utratą gola uratował z kolei Socha, efektownie broniąc główkę Kozarzewskiego.
Wydawało się że kluczowym momentem tego spotkania, którzy przechyli jego losy na stronę gospodarzy będzie sytuacja z 58. minuty. Wtedy faulowany w polu karnym Świdniczanki był Antkowiak. Ten który przewinił – Futa – został ukarany dodatkową żółtą kartką, a że była już jego druga w tym meczu, to obrońca przyjezdnych musiał opuścić boisko. Do „jedenastki” podszedł Antkowiak, ale jego intencję wyczuł Socha! Ta sytuacja błyskawicznie – bo już po 5 minutach – zemściła się na nowotarżanach. Zmierzającą do bramki Podhala – po strzale Sypienia – piłkę na linii bramkowej ręką – zdaniem sędziego – zatrzymał Kawula. Decyzja mogła być tylko jedna: rzut karny i czerwona kartka dla gracza Podhala. Karnego na gola dla gości zamienił pewnym strzałem Zuber.
Kolejne minuty to już bardzo nieporadne ofensywne próby gospodarzy. Co prawda kilka razy udało się im przedostać pod bramkę gości, ale w niej pewnym punktem był Socha. W doliczonym czasie gry nowotarżanie nadziali się na kontratak po którym Komapnicki przypieczętował zwycięstwo Świdniczanki.
Skończcie juz ten cyrk. Komedia. Co ci pilkarze robia az brak slow. Trener z nich nic nie zrobił i nie zrobi. Tylko szkoda ze klub zwolnił dobrego trenera a z nowym nic nowego. Antkowiak cień piłkarza. Reszta najemników komedia piłkarska.