Reklama
NOWY TARG POGODA
ZAKOPANE POGODA
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Reklama

Piłka nożna 3. liga! Nie udało zdobyć się twierdzy

Dnia: sobota 29 marca 2025, Autor: Maciej Zubek

Piłkarze Podhala Nowy Targ w meczu 23. kolejki przegrywali wyjazdowe spotkanie z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski. Dla gospodarzy było to już 13. kolejny mecz bez porażki na własnym stadionie. Ostrowianie po tej wygranej zrównali się punktami w tabeli z nowotarżanami i te zespoły współdzielą fotel wicelidera. Walka o awans nabiera więc rumieńców!

KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – NKP Podhale Nowy Targ 1:0 (0:0)

1:0 Zimnicki 58

KSZO: Klebaniuk – Morys, Mężyk, Łazarz, Jarzynka – Lis, Orlik (83 Kafel), Nowak (73 Galara), Zimnicki (86 Zdyb), Pisarek (73 Mazurek) – Dziedzic (73 Kogut)

Podhale: Styrczula – Michota, Mirosznik, Kozarzewski – Salak (72 Seweryn), Vaclavik, Purcha (17 Lukco), Rubiś – Marcinho, Giel, Niedziałkowski (72 Ustupski)

Sędziował: Mateusz Mastaj. Żółte kartki: Mężyk, Zimnicki, Klebaniuk – Michota, Kozarzewski, Vaclavik, Lukco, Seweryn, Rubiś.

Pierwsza połowa piłkarsko bardzo słaba. Obie drużyny miały duże problemy z płynnością gry, co wynikało z częstych fauli. Główny arbiter był na to wyjątkowo wyczulony i seryjnie karał zawodników żółtymi kartkami, co dodatkowo wpływało na rwany przebieg spotkania. Akcji bramkowych było jak na lekarstwo, choć to Podhale powinno schodzić na przerwę z prowadzeniem. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy po szybkim kontrataku i podaniu od Marcinho w znakomitej sytuacji znalazł się Niedziałkowski, jednak z najbliższej odległości fatalnie skiksował i piłka minęła bramkę. Wcześniej bliski zdobycia gola był Zimnicki, którego strzał w 14. minucie obronił Styrczula. W 16. minucie Vaclavik próbował szczęścia uderzeniem z 20 metrów, ale zabrakło mu precyzji. W 25. minucie Styrczula popisał się dobrą interwencją, wybiegając odważnie z bramki i uprzedzając Pisarka, który wychodził na czystą pozycję. W końcówce pierwszej połowy groźnie uderzał jeszcze Nowak, ale piłka nie znalazła drogi do siatki.

Druga połowa stała już zdecydowanie na wyższym poziomie sportowym. Podhale od początku ruszyło do ataku. Już w 50. minucie Giel oddał groźny strzał z 20 metrów, jednak bramkarz gospodarzy zdołał go obronić. Chwilę później potężne uderzenie Niedziałkowskiego z podobnej odległości zatrzymało się na poprzeczce, a dobitka Salaka minimalnie minęła bramkę. Te niewykorzystane okazje szybko się zemściły. W 58. minucie KSZO objęło prowadzenie – po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pole karne piłka została wybita, ale dopadł do niej Ziemnicki i bez przyjęcia uderzył celnie, nie dając szans Styrczuli na skuteczną interwencję.

Po stracie gola Podhale starało się przejąć inicjatywę. Dłużej utrzymywało się przy piłce, kreowało kolejne okazje, ale brakowało skuteczności w finalizacji. W 62. minucie Salak oddał strzał, lecz był on zbyt słaby, by zaskoczyć Klebeniuka. Dwie minuty później Niedziałkowski również spróbował szczęścia, jednak jego uderzenie nie sprawiło większych problemów bramkarzowi KSZO.

W 73. minucie świetną szansę miał Rubiś, ale przestrzelił z 15 metrów. Przewaga Podhala przekładała się także na liczne rzuty rożne. Po jednym z nich Kurzeja oddał groźny strzał głową, lecz piłka trafiła wprost w ręce bramkarza.

KSZO rzadko przedostawało się pod pole karne rywali, ale w 87. minucie stworzyło groźną sytuację. Po strzale Koguta piłka otarła się o poprzeczkę. W końcówce Podhale całkowicie zamknęło gospodarzy na ich połowie. W 90. minucie Kurzeja uderzył z ostrego kąta, sprawiając Klebeniukowi sporo problemów, ale ostatecznie Podhale zyskało jedynie rzut rożny. Goście rzucili się do desperackich ataków, a w siedmiu doliczonych minutach mnożyły się stałe fragmenty gry. Piłkę meczową miał w 96. minucie Rubiś, lecz jego strzał głową z trzech metrów został w ostatniej chwili przerzucony nad poprzeczkę przez znakomicie interweniującego Klebeniuka.

No Comment.

Reklama

Partnerzy