
W meczu 5 kolejki spotkań rozgrywek 4. ligi małopolskiej piłkarze Lubania Maniowy przegrali 1:2 przed własną publicznością z drużyną MKS Trzebinia.
Gole w tym meczu padły po przerwie. W 49. minucie po stracie piłki przez Dudę i błędzie Lipki kontratak goście sfinalizował Koźlik. W 65. minucie na 0:2 trafił z dystansu Zybiński. Piłka jeszcze rykoszetem odbiła się od jednego z graczy Lubania, myląc tym samym bramkarza. Lubania stać już było tylko na honorowe trafienie, którego autorem był Hutyria, po tym jak dobił strzał Potońca.
– Pierwsza połowa słaba w naszym wykonaniu. Zagraliśmy najgorsze 45 minut w tym sezonie. Paradoksalnie w druga połowę weszliśmy lepiej od rywala, ale straciliśmy dwa gole. Złapaliśmy kontakt i atakowaliśmy do końca. Niestety nie przyniosło to zamierzonego efektu. Już w środę kolejny mecz z Popradem Muszyna i mam nadzieje ze dzisiejszy słabsza postawa przemieni się w sportową złość i już za 3 dni się zrehabilitujemy – ocenił trener Lubania Wojciech Tajduś.
Lubań Maniowy – MKS Trzebinia 1:2 (0:0)
0:1 Koźlik 49, 0:2 Zybiński 65, 1:2 Hutyria 80.
Lubań: Lipka – Bałos, Zaika, Diaz – Misiura (65 Cherniauski), Sobuś, Jandura (55 Wajsak), Duda (75 Hutyria), Pluta (46 Bryja) – Kasperczyk (60 Magdziarczyk), Potoniec.
Trzebinia: Wróbel – Jampich, Matyja, Sieczko – Uchacz (65 Kura), Zybiński, Szumski (87 Kalinowski), Olek, Kikla (65 Zembol) – Koźlik (84 Kurek), Skrzypek (73 Wójcik).
Sędziował Krystian Chrabąszcz z Brzeska. Żółte kartki: Kura, Wróbel, Olek, Zembol. Widzów: 100