
Po dwóch kolejnych zwycięstwach w rozgrywkach 4. ligi małopolskiej w meczu 18. kolejki piłkarze Lubania Maniowy przegrali 0:2 na własnym stadionie z rezerwami Wieczystej Kraków.
Goście w 13. minucie objęli po rzucie karnym podyktowany za faul bramkarza Lubania, a w 80 minucie przypieczętowali wygraną po kontrataku. Od 50. minuty Lubań grał w liczebnym osłabieniu po czerwonej kartce (w konsekwencji dwóch żółtych) dla Bałosa. Parę chwil potem czerwoną kartkę zobaczył także szkoleniowiec Lubania.
– Powiem tylko tyle, że z wieloma decyzjami pana sędziego po prostu nie mogłem się pogodzić. I tyle. Szerzej nie będę tego komentował. Co do samego meczu, to pierwsza połowa bardzo senna w naszym wykonaniu, brakowało nam takiego piłkarskiego polotu. Mocno motywowaliśmy się w przerwie. Chcieliśmy zdeterminowani wyjść na drugą połowę, ale szybko nasze zapędy ostudziła czerwona kartka. Mimo to przez kilka kolejnych minut to po naszej stronie były inicjatywa. Mieliśmy nawet swoją sytuację do wyrównania, ale zabrakło zimnej krwi. A potem dosyć niefrasobliwa nasza postawa kosztowała nas stratą drugiego gola – ocenił trener Jacek Pietrzak.
Lubań Maniowy – Wieczysta II Kraków 0:2 (0:1)
Lubań: Je. Chlipała – Janeczek, Zaika, Bałos – Drobñak, Potoniec, Misiura (85 Budz), Czajkowski (64 Bryja), Pluta (85 Kolasa) – Plewa (70 Wajsak), Kasperczyk (60 Jandura)