Reklama
NOWY TARG POGODA
ZAKOPANE POGODA
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Reklama

Piłka nożna 4. liga. Lubań na plus, Watra na minus

Dnia: środa 23 kwietnia 2025, Autor: Maciej Zubek

We środę rozegrano kolejne mecze w rozgrywkach 4. ligi małopolskiej. Oba nasze zespoły grały przed własną publicznością. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się Lubań Maniowy, który wygrał 2:0 z zespołem z Bochni. Watra z kolei – kończąc mecz w podwójnym liczebnym osłabieniu – uległa Beskidowi Andrychów

Watra Białka Tatrzańska – Beskid Andrychów 0:2 (0:0)

0:1 Ostafin 60 z karnego, 0:2 Iwanicki 82 z karnego

Watra: Piechota – Luca, Kostrzewa (55 K. Płonka), Majeran, Styrczula, Sendor, Lutsenko, Masłowski, Dudek, Porębski, Bocheńczak

Beskid: Zaremba – Siwiec, Mizera, Malarz (86 Kramarz), Kaczmarczyk, Koim, Matysek (71 Iwanicki), Kasiński, Pilch (84 Wróblewski), Szkitun, Ostafin

Sędziował Mateusz Czachura Żółte kartki: Luca, Styrczula, Sendor – Ostafin, Iwanicki. Czerwone: Styrczula (60 za drugą żółtą), Sendor (63 za drugą żółtą).

Watra przegrała spotkanie, w którym przez ponad godzinę utrzymywał się bezbramkowy remis. Przełomowy moment nastąpił w 60. minucie, kiedy po faulu Styrczuli arbiter podyktował rzut karny dla rywali. Zawodnik Watry został przy tej okazji ukarany żółtą kartką – niestety, już drugą w tym meczu, co oznaczało konieczność opuszczenia boiska. Zaledwie trzy minuty później gospodarze musieli radzić sobie już w podwójnym osłabieniu, bo czerwoną kartkę – również po drugiej żółtej – zobaczył Sendor. W 82. minucie arbiter po raz kolejny wskazał na „wapno”, tym razem po faulu Bocheńczaka. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Iwanicki, który przypieczętował wygraną drużyny przyjezdnej. – Mając w pamięci nasz mecz w Bochni, chcieliśmy dobrze wejść w to spotkanie – i rzeczywiście, początek był obiecujący. Przez długi czas gra była wyrównana i można było odnieść wrażenie, że ten, kto pierwszy strzeli gola, wygra – komentuje trener Watry, Piotr Kapusta – Szkoda, że decyzje sędziego miały tak duży wpływ na końcowy rezultat. Nie mam większych zastrzeżeń do karnego z 60. minuty, ale druga żółta kartka dla Styrczuli została pokazana zbyt pochopnie. Równie dyskusyjne było wyrzucenie Sendora. Mimo gry w dziewiątkę mieliśmy jeszcze plan na wyrównanie. Niestety, indywidualny błąd kosztował nas drugi rzut karny i ostatecznie stratę gola. Trudno przejść obojętnie obok postawy sędziego. Zazwyczaj unikam oceniania pracy arbitrów, ale to powoli przekracza granice szacunku. Nie pierwszy raz widać wyraźną nierównowagę w liczbie kartek – i to w meczu, który wcale nie był brutalny. Muszę zareagować, bo takie sytuacje mają wpływ na moich zawodników – dodał Kapusta.

Lubań Maniowy – BKS Bochnia 2:0 (1:0)

1:0 Pluta 38, 2:0 Drobnak 46

Lubań: Sikora – Bałos, Drobnak (70 Magdziarczyk), Firek (80 Janeczek), Chlipała, Wajsak (55 Jandura), Faron, Pluta, Czajkowski (85 Czajkowski), Potoniec (65 Sobuś), Kasperczyk

Wynik spotkania otworzył w 38. minucie Pluta, który po indywidualnej akcji ze skrzydła „złamał” akcję do środka i popisał się precyzyjnym strzałem. Tuż po przerwie prowadzenie efektownym uderzeniem z dystansu podwyższył Drobnak, ustalając wynik na 2:0. – Początek meczu był dla nas trudny. To rywale stworzyli sobie dwie groźne sytuacje i gdyby je wykorzystali, wszystko mogło się potoczyć inaczej. Sprawdziło się jednak piłkarskie porzekadło: niewykorzystane sytuacje się mszczą. My zdobyliśmy gola właściwie w naszej pierwszej poważniejszej akcji – skomentował po meczu trener Lubania, Łukasz Schreiner. – Bardzo dobrze weszliśmy w drugą połowę, szybko podwyższając prowadzenie. Potem przez dłuższy czas umiejętnie się broniliśmy i nie dopuściliśmy przeciwników w okolice naszego pola karnego. W końcówce trochę oddaliśmy pole i daliśmy się zdominować, ale dzięki świetnym interwencjom Kuby Sikory oraz postawie naszych obrońców udało się uniknąć straty bramki. Podsumowując: tak właśnie gra się o utrzymanie. Styl schodzi na dalszy plan – liczy się wynik. Ciężka praca i determinacja przyniosły nam dziś tak potrzebne trzy punkty – podsumował trener gospodarzy.

No Comment.

Reklama

Partnerzy