Gol z rzutu karnego w ostatniej akcji meczu zadecydował o przegranej piłkarzy Lubania Maniowy na własnym stadionie z MKS Kalwarianką.
Rozpoczęcie meczu poprzedziła mała uroczystość. Działacze Lubania oficjalnie pożegnali Artura Świerada, który przez 10 lat reprezentował klub z Maniów zarówno jako zawodnik, ale też trener i dyrektor sportowy. Na jego ręce trafiła pamiątkowa tablica oraz pudełko z „tajemniczą” zawartością.
Po pierwszej połowie Lubań przegrywał już 0:2. Dwukrotnie Sikorę pokonał Stanek. Za pierwszym razem – w 23. minucie – przejął podanie w polu karnym Lubania i „wypalił” pod poprzeczkę. Z kolei w drugiej sytuacji wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i z bliska nie dał szans bramkarzowi Lubania.
Gospodarze długo grali bardzo nieporadnie. Akcja która zmieniła obraz gry miała miejsce w 60. minucie. Wychodzący na czystą pozycję Kasperczyk został sfaulowany w polu karnym przyjezdnych przez Sarneckiego. Gracz Kalwarianki zobaczył czerwoną kartkę, a dodatkowo arbiter wskazał na rzut karny wykorzystany po chwili przez Zaikę. Lubań atakował i efekty tego przyszły w 88. minucie kiedy kapitalnie z dystansu trafił na 2:2 Czajkowski.
W doliczonym czasie gry najpierw to maniowianie mieli dwie piłki meczowe, ale zarówno Magdziarczykowi jak i Kasperczykowi zabrakło „zimnej karwi” w decydujących momentach swoich okazji. To się srodze zemściło, bowiem po kontrataku Kęska faulował we własnej „szesnastce” Roberta Prochownika, a „jedenastkę” na zwycięskiego gola zamienił Stanek.
– Szkoda, że w tym ostatnim meczu nie udało się wywalczyć choćby 1 punkt. W dużej mierze zadecydowała o tym pierwsza, bardzo słaba połowa w naszym wykonaniu. Po przerwie już było zdecydowanie lepiej, przede wszystkim jeżeli chodzi o cechy wolicjonalne. Po tym jak doprowadziliśmy do remisu, dążyliśmy do zwycięstwa. Mieliśmy swoje szanse, ale to do gości należało ostatnie słowo w tym meczu. Szkoda, bo tak jak mówię chcieliśmy ten myślę solidnym sezon w naszym wykonaniu, zakończyć pozytywnym wynikiem – ocenił trener Lubania Wojciech Tajduś.
Lubań Maniowy – MKS Kalwarianka 2:3 (0:2)
0:1 Stanek 23, 0:2 Stanek 27, 1:2 Zaika 60 z karnego, 2:2 Czajkowski 88, 2:3 Stanek 90+5 z karnego.
Lubań: Sikora – Bałos, Zaika, Chlipała (75 Firek) – Gruszkowski (60 Budz) , Wajsak (80 Kolasa), Żarnowski (60 Jandura), Bryja (60 Magdziarczyk), Czajkowski – Kasperczyk, Kęska.
Kalwarianka: Guguła – Koziołek, Stanek, Prochownik, Wolak (80 Rempała), Madej, Sarnecki, Boroń, Myszogląd (38 Banasik), Wszołek, Banot (86 Skupień)
Sędziował: Waldemar Pyznar.
Czerwone kartki: Sarnecki (60 za faul), Boguski (60 na ławce rezerwowych, za niesportowe zachowanie)
Widzów: 150