W kolejnych meczach rozgrywek 4. ligi małopolskie z dwóch naszych drużyn zapunktowała tylko Watra Białka Tatrzańska, która bezbramkowo zremisowała wyjazdowe starcie z Limanovią Limanowa. Na tarczy z Myślenic wrócili z kolei gracze Lubania Maniowy po przegranej 0:3 z zespołem Dalinu.
Dalin Myślenice – Lubań Maniowy 3:0 (1:0)
1:0 Kowalski 43 z rzutu karnego, 2:0 Ostafin 70 3:0 Cienkosz 90+4
Dalin: Hoyo – Kowalski – Chochliński, Rachfał (90 Ładyga), Kowalski, Ponomarenko, Ostafin (85 Krawiec), Górecki, Szifer, Sobala (82 Ciuruś), Jędrzejowski, Półtorak (77 Cienkosz)
Lubań: Lipka – Chlipała, Zaika, Bałos, Gruszkowski, Jandura (71 Czajkowski), Żarnowski (63 Wajsak), Misiura (63 Pluta), Potoniec, Kasperczyk (71 Magdziarczyk), Kęska (85 Florek)
Do 43. minuty to Lubań częściej stwarzał zagrożenie pod bramką przeciwnika. Okazje mieli m.in. Kasperczyk i Misiura. Strzał tego pierwszego efektownie zatrzymał bramkarz Dalinu, z kolei w drugiej sytuacji gracz Lubania chybił. We wspomnianej na wstępie minucie gracze Lubania sprokurowali rzut karny, którego na gola zamienił Ostafin. Druga połowa mogła zacząć się od gola wyrównującego dla Lubania. Tym razem jednak precyzji zabrakło Chlipale. Od 61. minuty Lubań grał w liczebnym osłabieniu po tym jak w konsekwencji dwóch żółtych kartek, czerwoną obejrzał Potoniec. Gospodarze z tego bezlitośnie skorzystali i dwoma kolejnymi golami przypieczętowali zwycięstwo.
– Pierwszy raz w tym sezonie przegrywamy drugi mecz z rzędu. Mimo porażki przez większość spotkania mecz w naszym wykonaniu nie był zły. Znowu mamy problem z otwarciem wyniku spotkania, mając ku temu sytuacje . To od początku rundy jest naszą bolączka. Pierwsza stracona bramka do szatni z rzutu karnego. Na drugą połowę wyszliśmy zmotywowali i dobrze w nią weszliśmy, ale dostaliśmy czerwoną kartkę którą utrudniła nam grę . Cały czas staraliśmy się złapać kontaktową bramkę niestety w doliczonym czasie straciliśmy kolejną bramkę. Przed nami pierwszy taki moment w sezonie że przegraliśmy dwa mecze z rzędu teraz musimy pokazać prawdziwy charakter i przełamać się w meczu z Temalika. Wiem że ta drużynę stać na to – przekonuje trener Lubania Wojciech Tajduś.
Limanovia Limanowa – Watra Białka Tatrzańska 0:0
Limanovia (skład wyjściowy): Mastalerz – K. Palacz, M. Palacz, Czachura, Kurczab, Pławecki, Krzyżak, Kurek, Ciesielski, Nowak, Kulig (skład wyjściowy)
Watra: Kobal – Gruszecki, Luca Paolo, Łukaszczyk (76 Płonka), Bocheńczak, Styrczula, Zębala, Lutsenko, Drobnak, Masłowski, Ustupski (90+1 Bigos)
– To był typowy mecz w którym jeden gol mógł dać zwycięstwo jednej bądź drugiej drużynie. Skończyło się remisem. Szanujemy ten punkt wywalczony na bardzo trudnym terenie. Bardzo mocno na niego zapracowaliśmy. Każdy zawodnik zostawił na boisku kawał zdrowia i za to im dziękuję – ocenił Kamil Lupa, który pod nieobecność Tomasza Muchińskiego pełnił rolę pierwszego trenera Watry.