Piłkarze Lubania Maniowy zremisowali 1:1 wyjazdowe spotkanie z Limanovią Limanowa w ramach 21. kolejki 4. ligi małopolskiej.
Do 76. minuty utrzymywał się wynik bezbramkowy. Wtedy właśnie Lubań objął prowadzenie za sprawą rezerwowego Żarnowskiego. Gospodarze wyrównali w 5. minucie doliczonego czasu gry po mocno dyskusyjnym rzucie karnym.
– Z jednej strony zdobywamy punkt z ligowym sąsiadem na trudnym terenie i kontynuujemy serię już 6 meczów bez porażki. Jednak z drugiej strony każdy z nas jest ambitnym człowiekiem i musi czuć po dzisiaj bardzo duży niedosyt. Pierwsza połowa wyrównana bez dużej ilości sytuacji. W 76 min wyszliśmy na prowadzenie po składnej akcji. Po straconej bramce Limanovia musiała się otworzyć a my powinniśmy wykorzystać przynajmniej jedną z trzech kontr, które stworzyliśmy i “zabić” ten mecz. W piątej minucie doliczonego czasu gry arbiter w naszej opinii podyktował wątpliwy rzut karny i gospodarze doprowadzili do wyrównania. Zawsze w takiej sytuacji punkt widzenia zależy od miejsce siedzenia, ale fakt jest taki, że to nasz zawodnik odniósł poważną kontuzję w tym starciu. Korzystając z okazji Życzę wszystkim czytelnikom oraz ludziom związanym z piłką na Podhalu Zdrowych Spokojnych Świat – ocenił trener Wojciech Tajduś.
Limanovia Limanowa – Lubań Maniowy 1:1 (0:0)
1:0 Żarnowski 75, 1:1 Kurczab 90+5 z rzutu karnego
Limanovia: Pietrzak – Palacz (62 Kulig), G. Mus (76 Podgórski), K. Mus, Czachura (55 Bruliński), Kurczab, Krzyżak, Hobot (85 Zelek), Kurek, Ciesielski, Nowak (76 Mrożek)
Lubań: Sikora – Gruszkowski (80 Budz), Czajkowski (57 Pluta), Bryja (57 Żarnowski) , Jandura, Kęska, Firek (73 Bałos), Zaika, Misiura (85 Kolasa), Wajsak, Chlipała